Do czwartku ukraińska federacja, która wynajęła poznański stadion, sprzedała niespełna 20 tys. biletów, z czego ponad pięć tysięcy kupili Gruzini. Organizatorzy szacują, że większość na stałe mieszka w Polsce, ale precyzyjnych danych nie mają.
Po ostatnim meczu ligowym piłkarze i trenerzy Lecha krytykowali stan murawy. Wczoraj obie reprezentacje na głównej płycie nie trenowały, choć międzynarodowe przepisy na to pozwalają. Drużyna ukraińska została w Opalenicy, gdzie jest na zgrupowaniu, a Gruzini ćwiczyli na bocznym boisku przy Bułgarskiej. Ukraina jako gospodarz skorzysta dzisiaj z szatni Lecha, który w tym tygodniu bez problemów trenuje na innym bocznym boisku, ale musi korzystać z szatni juniorów.
Faworytem spotkania jest Gruzja, będąca na fali po tegorocznych mistrzostwach Europy, na których wyszła z grupy. Oba zespoły do tej pory grały z Albanią i Czechami - Gruzini tych rywali pokonali, a Ukraińcy dwa mecze przegrali.
Stadion przy Bułgarskiej rzadko jest miejscem spotkań neutralnych z punktu widzenia poznańskiego i polskiego kibica. W przeszłości odbyły się na nim trzy mecze Euro 2012, spotkania mistrzostw Europy do lat 19 w 2006 roku oraz dwa finały Pucharu Polski w latach 90. ubiegłego wieku.
Początek meczu Ukrainy z Gruzją na stadionie przy Bułgarskiej o 20.45.