Prof. Z. Krasnodębski: Komisja trochę jest pod presją parlamentu, który jest bardzo radykalny

Ksiądz Woźny zmarł w 1983 roku, ale wciąż jest pamiętany przez parafian kościoła pw. Jana Kantego. Tutaj działa jego izba pamięci.
Jak mówi postulator procesu księdza Woźnego, ksiądz Wojciech Mueller, wkrótce nad postacią Sługi Bożego pochylą się kościelni hierarchowie.
Kolejny etap to jest komisja biskupów i kardynałów. Kolejni przedstawiciele Kościoła otrzymają dokumenty procesowe i znowu, niezależnie od siebie będą musieli wydać opinię. Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w styczniu 2014 roku, czyli widzimy, że relatywnie proces przebiega dosyć sprawnie, czyli kwestia 10 lat i mamy za sobą bardzo wiele etapów, ale przede wszystkim ten najważniejszy, że sprawa trafiła do Rzymu. Mamy za sobą konsultę teologów
- mówi ksiądz Wojciech Mueller.
Ksiądz Aleksander Woźny był Wielkopolaninem, urodził się w 1910 roku w Uzarzewie koło Poznania. Przed II wojną światową ukończył Gimnazjum św. Marii Magdaleny. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1933 roku.
Został aresztowany przez Niemców w 1940 roku, przez pięć lat więziony w obozach koncentracyjnych, m.in. w Dachau. Jego pamiątki obozowe można do dziś oglądać w izbie pamięci w kościele pw. Jana Kantego. Po powrocie do Poznania, w 1945 roku, został administratorem właśnie tej parafii. Był znakomitym spowiednikiem, posługę w konfesjonale uznawał za jeden z najważniejszych darów.
Parafianie mają nadzieję, że kapłan, tak bardzo związany z poznańskim Grunwaldem, wkrótce zostanie ogłoszony błogosławionym. Kiedy to nastąpi - tego na razie nie wiadomo.