Powodem miały być krytyczne wpisy w mediach społecznościowych. Podczas wczorajszej sesji Paweł Ratajczak został odwołany z funkcji. Ocenia on, że jest to cenzura i unikanie pluralizmu w debacie publicznej.
Jak to czytaliśmy, to w pierwszej chwili nie dowierzaliśmy i myśleliśmy, że to jest jakiś żart. Uzasadnienie tego wniosku wyraźnie pokazuje, że zarząd powiatu poznańskiego, czyli starosta, wicestarosta i pozostali członkowie, nie życzą sobie, aby wypowiadać się krytycznie o tym, co się dzieje w powiecie poznańskim. Ta wizja nie odbiega od tego co prezentuje Platforma Obywatelska w całej Polsce, że demokracja jest wtedy, kiedy oni rządzą, że jeżeli ktoś ma inne zdanie, to należy go usunąć i nie dopuścić go do wypowiedzi.
Seweryn Waligóra, szef Klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Powiatu mówi, że powodem złożenia wniosku była utrata zaufania do wiceprzewodniczącego Ratajczaka. Miał on swoje krytyczne zdanie o działalności Rady publikować tylko w internecie, czemu Paweł Ratajczak zaprzecza i odsyła do nagrań oraz stenogramów z posiedzeń rady. Seweryn Waligóra mówi, że "funkcja ogranicza możliwość wypowiadania się, a Pan Ratajczak może z tej wolności teraz korzystać bez ograniczeń".
Myślę, że funkcja stanowi pewnego rodzaju ograniczenia. Jeśli chce się bym osobą, która wypowiada się tylko we własnym imieniu, to funkcja to w pewien sposób utrudnia. Zawsze jednak lepiej osobie, która chce swoje zdanie jednoznacznie definiować, i tylko i wyłącznie swoje zdanie, aby mówiła to w imieniu własnym.
Za krytyczne wypowiedzi opozycja straciła jedyne stanowisko, które piastowała w Radzie Powiatu.