NA ANTENIE: FALSTART ALBO FAUL (2022)/DARIA ZE SLASKA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wildstein: "To, co robi Platforma, to próba przyporządkowania własnych grzechów PiSowi"

Publikacja: 15.02.2023 g.20:22  Aktualizacja: 15.02.2023 g.20:26
Kraj
Zastępca dyrektora Programu Trzeciego Polskiego Radia, który był gościem Wielkopolskiego Popołudnia, skomentował w tej sposób spot wypuszczony przez Platformę Obywatelską.
mikrofon studio radio - Pixabay
Fot. Pixabay

Roman Wawrzyniak:„Polska jest gotowa do odmrażania, poprawiania relacji rosyjsko-polskich” – te słowa wypowiedziane przez premiera Morawieckiego znalazły się w zmanipulowanym spocie Platformy Obywatelskiej. Sęk w tym, że  premier cytował Donalda Tuska. Ale wyborcy PO już o tym się nie dowiedzieli i nie dowidzą, bo spot został usunięty. Czy są granice manipulacji, których PO nie przekroczy? O czym świadczy ta manipulacja?

Dawid Wildstein: Manipulacja? To jest ordynarne kłamstwo, ponieważ słowa Tuska zostały przypisane Morawieckiemu. O tyle ta afera ze spotem jest ciekawa, bo to jest ordynarne kłamstwo, którym Platforma sama sobie zaszkodziła. Pokazała w ten sposób każdemu, kto ma odrobinę zdrowego rozsądku i gdzie szukać informacji, że tak naprawdę stosując jej własne kryteria, przyznała się do bycia partią radykalnie prorosyjską, skoro sama stwierdziła, że ktoś, kto wypowiada te słowa, musi być radykalnie prorosyjski. Oczywiście jest coś istotniejszego, niż tylko jednostkowe kłamstwo Platformy Obywatelskiej, z którego można by się pośmiać. Mamy do czynienia z trwającą już, wyjątkowo prymitywną operacją propagandową, trwającą już od dziewięciu miesięcy, bo zaczęła się dwa miesiące po ataku na Ukrainę, a której chyba najbardziej groteskowym przykładem był słynny wywiad Pytla dla „Gazety Wyborczej”. To była próba przyporządkowania własnych grzechów, tego, co zrobiła Platforma przez lata, że rząd PO był najbardziej prorosyjskim rządem w dziejach III RP... No, chyba że będziemy wracać do samego początku III RP, ale nawet wtedy PO mogłaby stanąć w szranki... Chodzi o to, żeby przypisać innym swoje grzechy. Stopień manipulacji na jakich oparta jest ta operacja, jest wstrząsający. On pokazuje też niestety, że PO uważa, że jest w stanie wdrukować w swój elektorat, a nawet szerzej, w społeczeństwo polskie, za pomocą odpowiedniej dynamiki i agresji medialnej, a także różnego rodzaju kłamstw, właściwie wszystko...

Czy wyborcy PO, nawet ten twardy elektorat, nie widzi takich jasnych oszustw i manipulacji? Daje się aż tak nabierać?

Obawiam się, że tak. Patrząc z perspektywy elektoratu PO mamy do czynienia z sytuacją dość kuriozalną. Od kilku lat stopień inwektyw i nakręcenia, agresji wobec rządów PiS, niezależnie o d tego, czy je lubimy, czy nie, bo w demokracji spór, nawet najbardziej radykalny i tak samo nawet bardzo ostre oceny rządzących są jak najbardziej na miejscu – to też trzeba jasno powiedzieć.

To oczywiste.

Czym innym jest powiedzieć, że rząd fatalnie rozegrał sprawę podatków itd., ale czym innym jest mówić, że rząd PiS to jest nowy nazizm, że przy stalinizmie lat '50, czy '40, rząd PiS jest jeszcze gorszy. Stopień brutalności tych inwektyw i stworzenie takiego wyjątkowo zdziecinniałego i infantylnego świata, w którym jest jednoznaczny manicheizm – dobra PO i dobra Europa i to demoniczne zło, które czai się w PiSie, które jest najgorsze. Nagle się okazuje, że ten straszny rząd PiS, zwłaszcza na tle reszty tej wspaniałej Europy, zachowuje się jak najbardziej w porządku. Być może kilka lat temu z racji różnej dynamiki i nastrojów społecznych Platforma mogła spróbować to, co robiła wcześniej. Spróbować przedstawić działania rządu PiS, jako machanie szabelką, nieodpowiedzialna postawa wobec Rosji...

Walki z całym światem...

Tak, ale teraz się  tak nie da. Wszyscy są przeciwko Rosji. Myślę, że elektorat PO łaknie teraz poczucia stabilności światopoglądowej, którą wcześniej dawała mu ta partia. Przypomnijmy, że to był bardzo radykalny bełkot, ale bełkot, który był spójny.

Ale być może jest też tak, że szklany sufit jest nie do przebicia. Cały czas poparcie PO oscyluje w granicach 25-29 proc. Jakoś Donaldowi Tuskowi nie udaje się tego sufitu przebić, więc może to jest  też efekt nie tylko Radosława Sikorskiego i jego problemów, ale również tych działań. Długo nie trzeba było czekać, żeby tuby propagandowe Donalda Tuska i opozycji zajęły się tematem narzuconym przez ich szefa, czyli samego Tuska. Pamięta Pan, jak jakiś czas temu Donald Tusk zorganizował konferencję prasową w Senacie na  tle posłów i senatorów i sugerował, że wybory będą sfałszowane. No i mamy okładkę Newsweeka, sugerującą fałszowanie wyborów i przekręty. Czy to nie jest igranie z ogniem? Co może się stać po wyborach, jeśli PO ich nie wygra? Nie dojdzie do jakiejś wojny domowej i wyprowadzenia ludzi na ulice?

Właściwie odpowiedział Pan na pytanie, które mi zadał. Mogę tylko wskazać dodatkowo na jeden element. Samo w sobie tak radykalne podważanie zaufania do instytucji wyborów i do państwa, jako takiego oraz tak naprawdę do demokracji. Bo co mówi Donald Tusk? Dobranie osoby tak skompromitowanej i agresywnej jak Nitras, jako twarzy nowego ruchu obywatelskiego, to jest mówienie, że de facto demokracja w Polsce nie działa. Możemy wskazywać, że jest to przygotowywanie się na potencjalną przegraną, bądź wygraną, ale tak niewielką, że dojdzie do politycznego klinczu. W tej sytuacji, żeby odsunąć od siebie pewne zadania, PO rozkręci histeryczną nagonkę, która umożliwi im bycie na czele zjednoczonej opozycji, która jest tak naprawdę absurdalnym konglomeratem najróżniejszych partyjek. Zamiast merytorycznej dyskusji będziemy mieli to, co PO lubi najbardziej, czyli histerię i wrzask. Jest jeszcze jeden element. Na wschodzie mamy wojnę, niesamowicie niebezpieczną dla całości Europy wojnę, w której Polska odgrywa pozytywną i kluczową rolę. To jest podminowywanie wiarygodności naszego państwa. Wiele rzeczy, które Polska zdoła osiągnąć w sytuacji, w której będzie ona rozgrywana nawet nierealnym konfliktem, bo wątpię, żeby Tusk zdołał pociągnąć za sobą rzesze Polaków, ale chodzi o obrazki medialne. Wyobraża sobie Pan, że kilkaset osób, bądź nawet kilka tysięcy, szturmuje lub robi awanturę wołając, że doszło do sfałszowania wyborów, próbując dostać się do Sejmu. To jest jednoznaczny sygnał dla świata, że to nie jest państwo wiarygodne. W tej sytuacji to jest potężne osłabienie całego sojuszu stworzonego wokół Ukrainy, którego Polska jest kluczowym elementem. Należy zadać sobie pytanie, czy ta próba podważenia wiarygodności Polski, przygotowywanie się na tę awanturę, nie jest działaniem zleconym zewnętrznym. Nie sądzę, żeby Tusk jakkolwiek słuchał się w tej materii Putina, ale myślę, że Berlin jest poddenerwowany, że ostatnio z powodu rozmaitych nacisków musiał się zdecydować na radykalne ustępstwa względem Ukrainy...

To nie Berlin jest centrum świata, tylko coraz częściej Polska chociażby ze względu na wizytę przywódcy USA.

Dokładnie. Myślę, że Berlin z przyjemnością zobaczyłby e przynajmniej przez jakiś moment Polska była takim krajem non grata, a myślę, że odpowiednio histeryczna medialna narracja jest w stanie to przynajmniej obrazkowo, bo jesteśmy światem medialnym, może coś takiego zrobić z Polską.

Jeśli Pan pozwoli, to jeszcze jeden krótki temat. Mamy też sądy, które umorzenie sprawy celebrytki, plującej na polskich pograniczników, za nic mają Polskę i obronę naszych granic. Znalazłem w internecie takie komentarze, które pojawiają się coraz częściej, żeby zrobić opcję „zerową”. Podziękować wszystkim sędziom i zacząć tworzyć sądownictwo od nowa. Jak Pan ocenia umorzenie tej sprawy pani Kurdej-Szatan?

To wszystko trochę zależy. Ten wyrok jest kuriozalny. Warto zauważyć, że sąd miał wiele możliwości. Mógł chociażby umorzyć stwierdzając niską społeczną szkodliwość. To byłoby nadal skandaliczne, ale jednak tutaj sąd wręcz pławi się w swojej własnej ostentacji. To znaczy, stwierdzić, że pewne słowa, które w sposób oczywisty obrażają, nie są obraźliwe, to jest zachowanie sądu, które pokazuje „mogę wszystko, niezależnie od tego, jaka jest prawda i zdrowy rozsądek – wszystko jest moją decyzją”. Z jednej strony to jest ewidentny terror, żeby pokazać Polakom, że uważajcie, jeżeli z nami zadrzecie, to nic nas nie obchodzi – to jest tego przykład. Z drugiej strony mamy kolejny przerażający element. Jak to wpływa na  tych, którzy bronią naszych granic, które są kluczowym elementem bezpieczeństwa naszego państwa...

Na nich, na ich rodziny...

Też. Trzeci element, który może zabrzmi patologicznie w jakimś sensie, ale mam nadzieję, że to trochę łagodzi ten impakt. W tym sensie, że Polacy wiedzą, jakie są sądy, mimo wszystko, i wiedzą, że celebryci zawsze mieli pewne fory, więc mam nadzieję, że w opinii społecznej będzie to i jest odbierane, jako przykład, gdy osoba z potężnymi pieniędzmi, jak to zwykle u nas bywa, udało się jej umknąć sprawiedliwemu wyrokowi. Inna sprawa, że jeżli sytuacja, którą opisałem, jako patologiczną, jest sytuacją, którą oceniam wręcz pozytywnie w szeregu wyborów, które są, to pokazuje jak głęboko ta degeneracja sądów doszła. Nie zapominajmy też kim był ten sędzia i z jakiej był organizacji. Żywię jednak dużą nadzieję, że tego typu kuriozalność jest przynależna tylko sędziom tej organizacji, bo inaczej, to faktycznie pozostanie tylko opcja „zerowa”.

 

 

https://radiopoznan.fm/n/RAE9TG
KOMENTARZE 0