To jednak nie wpisuje się w wyjątki od obostrzeń, określonych przez rząd - mówi Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
Jeśli na taki pomysł wpadnie wiele osób, to na cmentarzu za chwilę będziemy mieli kilkaset albo kilka tysięcy osób. Myślę, że nie jest to sytuacja, do której dążymy. Po to są te wszystkie ograniczenia wprowadzone żeby siedzieć w domu, żeby nie kontaktować się, żeby tak jak mówi minister zdrowia maksymalnie ograniczyć kontakty międzyludzkie - tak, żeby ten stan, który trwa obecnie w naszym kraju udało się jak najszybciej opanować i żeby nie było takich dantejskich scen jakie mają miejsce czy to we Włoszech czy też w Hiszpanii.
Zgodnie z wprowadzonymi 1 kwietnia nowymi obostrzeniami, kara za złamanie zakazu wynosi od 5 do nawet 30 tysięcy złotych.
Panie rzeczniku: nawet jak na cmentarz na raz przyjdą ludzie na każdy jeden grób (totalna fikcja), to z samego rozkładu grobów wynika, że odstępy będą zachowane. Tak samo przy wchodzeniu i wychodzeniu, byle bramy szeroko otworzyć.
władz o ograniczenie korzystania z komunikacji zbiorowej.