Pięć na sześć przebadanych wielkopolskich lokali nie informuje o składzie swoich dań. O wynikach kontroli mówi pełniąca obowiązki Wojewódzkiego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Poznaniu, Maria Jaśkiewicz.
W wielu przypadkach była stosowana nazwa, na przykład kebab z cielęciną, po czym po składzie surowcowym okazywało się, że cielęciny w tym produkcie w ogóle nie ma. Były takie przypadki, że na przykład kebab nazywał się "Cielak" i również cielęciny tam nie było. Także podmiana asortymentowa. Po sprawdzeniu surowców stwierdzaliśmy podmianę asortymentową, w przypadku na przykład kebabów wołowych był obecny surowiec z indyka
- mówi Maria Jaśkiewicz.
Takie podmiany stwierdzono w czterech kebabach. Za brak informacji lub mylące opisy ukarano w sumie pięć lokali gastronomicznych z Wielkopolski. Wysokość grzywny za oba naruszenia to co najmniej półtora tysiąca złotych.
Działania inspekcji mają ochronić przede wszystkim klientów z alergiami, ale także właścicieli lokali, którym alergicy po wywołaniu uczelenia mogą wytaczać pozwy.