Łupem mężczyzny padła komunijna biżuteria. Zdążył sprzedać skradzione przedmioty, a pieniądze – jak twierdzi, przeznaczyć na jedzenie.
Mężczyzna odsprzedał biżuterię za niewielką część ich rzeczywistej wartości. – Otrzymał za to 500 złotych, czyli bardzo małą kwotę, bo było to wystawione jako złom. Nie udało nam się odzyskać tych drogocennych rzeczy, bo jubiler zdążył je przerobić w inne cenne rzeczy, które mogą być pamiątkami między innymi I Komunii Świętej – mówi rzecznik krotoszyńskiej policji Piotr Szczepaniak.
Wujek okradł dziewczynkę z pierwszokomunijnych pamiątek podczas nieobecności matki dziewczynki. 37 latek z Krotoszyna przyznał się do winy. Grozi mu do 8 lat więzienia.