Posiadający zaledwie od dwóch miesięcy 18-letni mieszkaniec jednego z poznańskich internatów, postanowił wypożyczyć na minuty auto hybrydowe. Chciał popisać się przed swoimi znajomymi umiejętnością jazdy samochodem bokiem. Kiedy koledzy nagrywali jego wyczyny telefonami komórkowymi, kierowca nagle pokonał płot ogradzający pobliską prywatną posesję. Do tej pory nie wiadomo, jak samochód przeleciał nad płotem i dachował już na terenie podwórka.
Szczęśliwie nikt z biorących udział w zdarzeniu nie odniósł poważniejszych obrażeń. Pasażerowie i kierowca wyszli z samochodu o własnych siłach. Jeden z uczestników zdarzenia uskarżał się jedynie na ból barków.
W związku z wypadkiem, w godzinach wieczornych na ulicy Szamotulskiej, wystąpiły utrudnienia.
---
- Otarłem się o śmierć - mówi mieszkaniec posesji przy ulicy Szamotulskiej, na której w poniedziałek dachowało auto.
Mieszkaniec domu, Pan Tadek mówi, że gdyby wyszedł z psem dwie minuty wcześniej, to już by nie żył.
Zastanawiające jest, jaka będzie odpowiedzialność majątkowa młodego kierowcy, który spowodował wypadek. Firma wypożyczająca samochody ma w regulaminie zapis, że jeśli kierowca spowoduje straty wykazując się "rażącym niedbalstwem", a o takowym można mówić w tym przypadku, firma może skierować sprawę do sądu. Poza tym kierowcę czeka zapłacenie regulaminowej opłaty dodatkowej.
---
Trwa szacowanie strat po poniedziałkowym wypadku przy ulicy Szamotulskiej w Poznaniu. Samochód koziołkował i zatrzymał się na dachu, na prywatnym ogródku. Nastoletni kierowca jechał wypożyczoną na minuty hybrydową toyotą yaris. Policja zatrzymała mu prawo jazdy, a sprawę skieruje do sądu.
- Dopóki nie zostanie zakończone postępowanie, nie przesądzamy o finale sprawy. Odpowiedzialność użytkownika, który rażąco naruszył przepisy i zrobił to wręcz umyślnie, a w wyniku takiego postępowania doprowadził do wypadku, jest określona w regulaminie. W takiej sytuacji użytkownik jest obciążany do pełnej wartości szkody. - mówi prezes firmy wypożyczającej auta, Paweł Sobkowiak.
Wypożyczane przez firmę auta są warte przynajmniej 50 tysięcy złotych. Policja potwierdza, że 18-letni kierowca miał prawo jazdy dopiero od dwóch miesięcy. Chciał jechać szybko i widowiskowo, bo wspólnie z kolegami nagrywał film.