Dziś proponujemy rozmowę o przedmiotach codziennego użytku, które są dla wielu skarbami, które skarbami mogą się dla niektórych okazać. Państwo podsunęli nam ten temat, gdy nasz reporter Rafał Muniak opisywał akcję "Szafa seniora to dobra lekcja historii dla juniora". Nie tylko najmłodszych interesują takie skarby rodzinne, meble po dziadkach czy też kuty, żelazny dziadek do orzechów... po... pradziadku.
- Gdy się dobrze poszuka, to zawsze można znaleźć coś, co przypomni nam jakąś rodzinną historię, coś, co się może okazać bardzo cenne! - mówi Teresa Robakowska ze Sławna, która w swoim domu kolekcjonuje starocie. - Wspólne poszukiwanie domowych skarbów - w piwnicach, na strychach, w zabudowaniach gospodarskich może łączyć pokolenia - mówi sołtys wsi Sławno Barbara Gibas.
Inspiracją była aukcja prowadzona w podgnieźnieńskiej gminie Kiszkowo. - Jaki sens ma zachęcanie dzieci do przeszukiwania strychów - mówi inicjator akcji "Szafa seniora to dobra lekcja historii dla juniora" - nauczyciel ze szkoły podstawowej w Sławnie Paweł Brzeziński. Dlaczego warto odkurzyć stare, nieraz zabytkowe urządzenia, narzędzia, przedmioty i pokazywać je młodym?
Dzieci nie tylko dowiedziały się, do czego nosidło, czyli poznańskie szońdy służą, ale też, że kiedyś wodę trzeba było nosić ze studni! Czy otaczają się Państwo starociami, od bibelotów po meble, od obrazów po pradziadkach - po stare, może jeszcze po stu latach działające sprzęty? Co w nich jest wyjątkowego? Czy rzeczywiście to skarby? A może już wiele z nich bezpowrotnie stracono?
Stare, ręcznie zrobione, niespotykane w sklepach meblowych czy z wyposażeniem wnętrz... to przedmioty, których szuka coraz więcej osób, do gnieźnieńskiej galerii ze starociami w Gnieźnie zajrzał nasz reporter. A jaki stosunek do staroci mają Nasi Słuchacze? Co robimy ze starym młynkiem do kawy? "Na gemylę" czy na strych??? Zapraszamy do dyskusji.