Najpierw strzelił do niego z odległości kilku metrów, a później przyłożył broń do skroni i ponownie wystrzelił.
Podczas procesu mówił, że był "żołnierzem" swojego pracodawcy i wiele razy wstępował na przestępczą drogę, żeby go chronić. Sąd nie znalazł żadnej okoliczności łagodzącej dla Krzysztofa K.
Należy podkreślić, że kara dożywotniego pozbawienia wolności jest karą eliminacyjną, którą orzeka się za najcięższe przestępstwa przy braku przesłanek wskazujących na możliwość resocjalizacji sprawcy i aby zabezpieczyć społeczeństwo przed ewentualną przyszłą agresją sprawcy. Jest orzekana wobec sprawców najbardziej zdemoralizowanych. I takim sprawcą jest oskarżony. Był on dotychczas 15-krotnie karany. Oskarżony swoim zachowaniem dowiódł, że życie ludzkie nie ma dla niego żadnej wartości. Z dużą łatwością podjął decyzję o pozbawieniu życia Piotra R. który pomógł mu dając pracę i mieszkanie, gdy ten opuścił po raz kolejny zakład karny w październiku 2018 roku. Działanie oskarżonego nacechowane było brutalnością i bezwzględnością. Po dokonaniu zbrodni nie okazał on skruchy i refleksji
- uzasadniał wyrok sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu Andrzej Miler.
Krzysztof K. został zatrzymany kilka godzin po morderstwie, we wrześniu 2019 roku. Zdradził go charakterystyczny tatuaż na policzku.
Mężczyzna dotychczas spędził w więzieniu ponad 28 lat. Ogłoszony dziś wyrok nie jest prawomocny. Sąd zgodził się na ujawnienie wizerunku skazanego.