Mateusz B. i Rafał F. chcieli zdobyć pieniądze. Postanowili napaść na taksówkarza. Wsiedli do auta i kazali jechać za miasto. Tam go udusili. Ciało wrzucili do jeziora. Zrabowali 800 złotych. Zabrali też samochód. Zatrzymano ich dwa dni później. Obaj przyznali się do winy. Każdy z nich jednak starał się umniejszyć swój udział w zbrodni i odpowiedzialnością obarczyć współsprawcę. Prokurator prowadzący sprawę uznał jednak, że zabójcy działali wspólnie i w porozumieniu i postawił im takie same zarzuty. Teraz sprawą zajmie się sąd.