Miłośnicy dwóch i więcej kółek przyjeżdżają tu z całego kraju. W Polsce odbywa się wiele imprez, na których spotkać można pasjonatów motocykli, jednak Licheń jest jednym z popularniejszych celów corocznych eskapad.
Ze względu na położenie - imprezę można nazwać zlotem gwiaździstym, ze względu na charakter - dla wielu jest to pielgrzymka. Dla wielu też - jak dla pary podróżnych ze Stargardu Gdańskiego - okazja do pierwszej wizyty w tym miejscu.
Ja jeszcze nigdy nie byłam, a teraz jesteśmy fanami motorów, od roku mamy motocykl. Nie bez znaczenia jest fakt, że odbywa się tu poświęcenie motocykli i ich pasażerów
- mówi pasażerka.
W podróży oprócz błogosławieństwa potrzebna jest wyobraźnia
- dodaje mąż-kierowca. Trzeba mieć dużą wyobraźnię, żeby jeździć motocyklem - przekonuje.
Błogosławieństwa uczestnikom udzielił - wieziony w koszu motocykla - ksiądz Marcin Rożek.
Żeby ci, którzy będą używali tych motocykli używali też rozumu i pamiętali o innych. Modlę się o wyobraźnię dla nich i wrażliwość na drugiego człowieka. I też o to, żeby mieli świadomość, że ostatecznym celem ich podróży jest niebo i zbawienie. I tego też wszystkim życzę
- mówi ksiądz Marcin Rożek.
Pasja do motocykli nie zna barier wieku. Bakcyla łapią zarówno siedmiolatki jak i stateczni emeryci. Ci pierwsi często próbują swoich sił na mniejszych maszynach, ale do Lichenia przyjeżdżają z dziadkami lub rodzicami.