Mateusz Koszela to 25-latek z Poznania, który zatrzymał wczoraj Marsz Niepodległości, żeby oświadczyć się swojej dziewczynie – Anecie. Jak mówi młody mężczyzna, dzięki życzliwym ludziom z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów udało się zorganizować takie krótkie spotkanie.
- Chciałem, żeby to były niezwykłe oświadczyny - mówi Mateusz Koszela.- To nie jest tak, że nie zależało mi na "fejmie", jak się teraz mówi w młodzieżowym slangu. Jestem osobą, która jak już coś robi, to robi to z hukiem. Moja mama się kiedyś śmiała, że jak się będę oświadczał, to na pewno stanie się to z pompą. Jak zadzwoniła do mnie wczoraj, to powiedziała: „Mateusz, wiedziałam że to zrobisz konkretnie, ale nie że aż tak.” Przeszedłem najśmielsze oczekiwania, nawet mojej mamy – dodaje.
Wesele będzie zorganizowane w stylu wiejskim, bo - jak mówi Mateusz - właśnie takie najbardziej podobają się jemu i jego narzeczonej. O podróży poślubnej para na razie nie myśli, ale młodzi pojadą w nią prawdopodobnie autostopem. Od dawna w taki sposób podróżują po świecie.