W ciągu kilku dni sąd wyznaczy termin pierwszej rozprawy, gdzie będzie przesłuchiwany dłużnik.
Według mecenasa Dariusza Szymczaka, reprezentującego pracowników przedsiębiorstwa, nie należy się spodziewać, że proces upadłościowy zamknie się w ciągu tygodnia, bo sprawa jest dość skomplikowana.
Upadłość da jednak ludziom szansę odzyskania zaległych wynagrodzeń. Mowa o dwustu osobach, które nie dostają pensji od lutego.
Formalnie wierzycielami długów będą dwa związki zawodowe, a nie tak jak miało być początkowo - wszyscy pracownicy Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Poznaniu. Tym samym ponad dwustu ludzi uniknie obowiązku wniesienia opłat sądowych w wysokości tysiąca złotych na osobę.