Związkowcy w Jeremiasie żądają dla załogi po 800 zł podwyżki miesięcznie, 30-minutowej przerwy w pracy - obecnie jest 15 min - i przywrócenia premii sprzed 1 sierpnia 2023 roku.
Związkowcy są też oburzeni tym, że do negocjacji firma wynajęła kancelarię prawną znaną ze zwalczania związków. "Czujemy się zastraszani" - mówi Mariusz Piotrowski przewodniczący Inicjatywy Pracowniczej Jeremias.
Działania tej kancelarii to próba uciszenia nas. Jesteśmy zdeterminowani i przede wszystkim zdesperowani. Dla mnie to straszne, że wydają tyle pieniędzy na kancelarie prawne, które mają nas zniechęcać do działań związkowych, a nie potrafią dołożyć pracownikom, którzy uczynili z nich milionerów
- zaznacza.
Do tej pory zarząd Jeremiasa nie odpowiedział na nasze zapytania dotyczące sporu z załogą. Swój udział w sobotniej pikiecie przed zakładem prócz załogi Jeremiasa zapowiedzieli też związkowcy z innych dużych zakładów w Gnieźnie i z regionu m.in. z Amazona i Volkswagena.