Lech z czasem jednak tracił punkty i kibice zaczęli kręcić nosami. Co dalej? Trener Żuraw z ofensywnego nastawienia nie chce rezygnować, ale zdaje sobie sprawę, że punktów brakuje. W siedmiu meczach dwie porażki, aż 12 strzelonych goli, ale też aż dziewięć straconych, to nie jest bilans marzeń.
Zawsze punkty są najważniejsze, natomiast z naszego podejścia do grania nie będziemy rezygnować. Oczywiście są aspekty, nad którymi musimy pracować, są fazy meczu, które musimy wyeliminować, ale to nie przyjdzie z dnia na dzień. Pracujemy nad tym, żeby nasi przeciwnicy nie dochodzili tak łatwo do sytuacji strzeleckich i jeżeli to poprawimy, a utrzymamy naszą grę "do przodu", to progres będzie widoczny.
Może teraz będzie łatwiej, bowiem z początkiem września zamknęło się okno transferowe i niektórzy piłkarze, jak np. Amaral i Gumny będą bardziej skoncentrowani. Z tej sytuacji zadowolony jest również Dariusz Żuraw.
Cieszę się, że okres transferowy się skończył i żaden z piłkarzy nie będzie się zastanawiał, czy ma jakąś propozycję, czy może gdzieś odejść, tylko wszyscy mogą w pełni skupić się na grze dla naszego klubu.
Do ligowej gry po reprezentacyjnej przerwie Lech wróci jutro, kiedy to o 17.30 zmierzy się w Gdańsku z Lechią. Transmisja na naszej antenie.