Kaczarawa aktualnie jest zawodnikiem cypryjskiego Anorthosisu Famagusta. Wcześniej grał m.in. w rosyjskim FK Rostow, a polscy kibice pamiętają go z występów w Koronie Kielce. W sezonie 2017/18 Gruzin zdobył 9 bramek w Ekstraklasie i Pucharze Polski. To wtedy wpadł w oko działaczom Kolejorza. Jego świetne warunki fizyczne - 198 cm wzrostu - mogą dać nowe możliwości w ofensywie.
Co ciekawe 26-latek to już czwarty napastnik w kadrze Lecha. Na początku sezonu pewne miejsce w składzie ma Szwed Mikael Ishak, a kilka dni temu Lech wypożyczył Izraelczyka Mohammeda Awwada. Na swoją szansę czeka także młody wychowanek Filip Szymczak, który aktualnie leczy kontuzję. Podczas piątkowej konferencji prasowej trener Dariusz Żuraw nie wykluczał gry na dwóch napastników.
Oprócz Gruzina Niki Kaczarawy testy medyczne przed podpisaniem kontraktu przechodzi także Ukrainiec Vasyl Kravets. To 23 - letni obrońca, który w Poznaniu ma zastąpić swojego rodaka Vołodymyra Kostewycza. Kravets, podobnie jak Kaczarawa, także ma zostać wypożyczony na rok z opcją pierwokupu. Na razie Ukrainiec jest zawodnikiem hiszpańskiego klubu Leganes, w barwach którego 6-krotnie zagrał w La Lidze. Ostatnio był jednak wypożyczony do drugoligowego CD Lugo.
Przyjście Kravetsa najprawdopodobniej przyspieszy odejście z klubu Vołodymyra Kostewycza. Ten podpisał już kontrakt z Dynamem Kijów, ale obowiązujący dopiero od stycznia. Niewykluczone zatem, że Kolejorz już teraz zdecyduje się go oddać do wicemistrza Ukrainy.