Do Wągrowca na zawody przyjechała czołówka zawodników z Europy i Azji. - Są zawodnicy z Białorusi, Austrii, Polski, Chin, Niemiec, a zespół z Rosji, żeby do nas dotrzeć pokonał aż 4 tysiące kilometrów - mówi Jerzy Springer komandor zawodów.
Konkurencje są takie jak w prawdziwym żeglarstwie, żeby opłynąć trójkąt olimpijski ze śledziem żeglarskim - jak najszybciej. - W sterowaniu modelem pomaga doświadczenie z pływania prawdziwym jachtem - mówi dwukrotny Mistrz Świata Jan Springer.
- Emocje sięgają zenitu, ponieważ jest presja i chęć wygranej. Sam pływam też w Pucharze Polski klasy narodowej omega, mam załogę z Trójmiasta - dodaje Jan Springer.
Zawody na jeziorze Durowskim w Wągrowcu potrwają do czwartku.