Szef ukraińskiego rządu powiedział, że najcięższa sytuacja panuje po tej stronie Dniepru, która pozostaje pod rosyjską okupacją. Dodał, że rosyjscy okupanci nie czynią żadnych wysiłków, aby pomóc ludziom zdanym na łaskę losu.
W imieniu rządu Ukrainy wzywam międzynarodowe organizacje humanitarne, aby natychmiast zaczęły działać. Apelujemy, aby rozpoczęły ewakuację z terytorium obwodu chersońskiego okupowanego przez Rosję. Musimy uratować życie tych ludzi, których okupanci pozostawili na niechybną śmierć. Musimy działać natychmiast
- zaapelował Denys Szmyhal.
Woda ze zniszczonego eksplozją zbiornika zalała tereny leżące na prawym i lewym brzegu Dniepru. Po zachodniej stronie, na terenach kontrolowanych przez Ukrainę, trwa ewakuacja mieszkańców. Szacuje się, że kataklizm dotknął około 16 tysięcy osób. Wiele miast i wsi zostało zalanych, regionowi grozi klęska ekologiczna.Na okupowanych przez Rosjan terenach wschodniego brzegu Dniepru nie jest prowadzona ewakuacja, nie ma pomocy humanitarnej. Mieszkańcy, którzy próbują opuścić zalane tereny, są zawracani przez Rosjan.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jest zszokowany faktem, iż ONZ i Czerwony Krzyż nie odpowiedziały na ukraińskie prośby o pomoc po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce. W wywiadzie dla niemieckich gazet "Bild" i "Die Welt" nazwał to zachowanie porażką. "Chociaż katastrofa wydarzyła się wiele godzin temu, nadal ich tutaj nie ma" - dodał.