Kilkupiętrowe bloki mają stanąć wśród domków jednorodzinnych na osiedlu Tyniec. Jest już inwestor i trwają prace nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego. Nie ma jednak zgody mieszkańców osiedla. Czy miasta powinny rozbudowywać się w taki właśnie sposób? Czy budowanie wielopiętrowych bloków na przedmieściach nie burzy ładu i urbanistycznego porządku?
Coraz częściej bloki wyrastają tam, gdzie nigdy nie było wysokiej zabudowy - na wsiach, szczególnie w pobliżu dużych miast. Czy jest to pójście na łatwiznę - budowanie nowego zamiast rewitalizacji podupadających centrów miast? A może właśnie taka różnorodność jest wpisana w nowe czasy? Jak oceniają Państwo taki sposób zabudowy? Może ktoś zyskał nowe "wysokie" sąsiedztwo i powie nam jak się z tym czuje? A może ktoś kupił mieszkanie w bloku z widokiem na pola z jednej strony i na małe domki jednorodzinne z drugiej?
tj/szym