Jak rozwiązać kwestię opieki nad małymi dziećmi? Co jest najlepsze dla dziecka, a też co dobre i wygodne dla rodziców? W Poznaniu trwa właśnie dyskusja: czy płacić rodzicom, którzy zostają w domu z maluchami. Miasto z budżetu dokłada teraz do działalności miejskich i prywatnych żłobków, dopłacając w nich do każdego miejsca. W Poznaniu działa 14 żłobków miejskich. Są w nich 1262 miejsca. Znacznie więcej jest placówek prywatnych. Teraz tych zarejestrowanych jest 58 z miejscami dla prawie 1700 dzieci.
Oprócz żłobków działają także tzw. klubiki, które często nie spełniły kryterium ustawy i nie są zarejestrowane. Przez to nie mogą liczyć na dofinansowanie z miasta. Danuta Resztak z Urzędu Miasta mówi, że są pod uwagę brane są różne kryteria, kiedy prywatny żłobek chce zdobyć dofinansowanie. Punktowana jest opieka, kadra, wygląd budynku, standard, itp.
Radny PiS Michał Boruczkowski uważa, że miasto powinno dopłacać do utrzymania najmłodszych poznaniaków, także tych, z którymi rodzice zostają w domu - bo to się jego zdaniem opłaca. Radny jest jednak zwolennikiem wprowadzenia kryterium dochodowego. Tak, żeby dofinansowania nie nie dawać jednak wszystkim. Boruczkowski jest przekonany, że warto wpierać rodziców, którzy decydują się na samodzielną opiekę nad małym dzieckiem
Część radnych jest przekonana, że nie powinno się rozmawiać o tym, czy przekazywać pieniądze rodzicom nie posyłającym dzieci do żłobków - zdaniem radnej Dominiki Król pozostaje sprawa ustalenia tego, jaka to powinna być kwota. Taka forma pomocy nazwana jest roboczo "bonem wychowawczym".
Większość rodziców zapewne wolałoby zostać z dzieckiem w domu. Czy rodziców małych dzieci, nie posyłających maluchów do żłobków, powinno przekazywać miasto?