Od wielu lat, dzięki pieniądzom z miejskiej kasy, pracują sprzątając Międzychód. Ich zdaniem nowa władza dąży do tego, by klub zlikwidować. Mieszkańcy na pikietę przywieźli taczkę dla burmistrza.
Burmistrz Krzysztof Wolny odpowiada, że klub istniał i będzie istnieć. Chce jedynie usprawnić jego działanie. Zlecił przeprowadzenie w Klubie Integracji Społecznej audytu, bo jak mówi, tylko w ubiegłym roku przez klub przeszedł milion złotych publicznych pieniędzy. Wyniki audytu, według burmistrza, nie są korzystne dla obecnego koordynatora klubu. Stąd nowy, ogłoszony przez Ośrodek Pomocy Społecznej, konkurs na to stanowisko.
Burmistrz Krzysztof Wolny zaprzecza też, że to, co dzieje się teraz w klubie, to jego osobista wojna z Wojciechem Mametem, który oprócz tego, ze szefuje klubowi jest też radnym opozycyjnym wobec nowych władz Międzychodu.
Jak dowiedział się nasz reporter, burmistrz Międzychodu twierdzi, ze chce aby ludzie mieli zamiast umów-zleceń, umowy o pracę. Najpierw jednak Ośrodek Pomocy Społecznej musi rozstrzygnąć konkurs, który wyłoni nowego koordynatora Klubu Integracji Społecznej. W tym konkursie może też wystartować dotychczasowy jego szef, Wojciech Mamet. Protestujący przed urzędem mówili dzisiaj, że będą go bronić, bo Mamet jest twórcą tego klubu.
Oby tak dalej Panie Burmistrzu.