Obrazy znane z czasów II wojny, są teraźniejszością na Ukrainie - dodaje pisarz.
Znowu jest ta fascynacja bogactwem świata Zachodu, którą było widać w latach 40. kiedy oni szli przez Polskę, czy później przez Niemcy, kiedy wszystko po drodze rabowali. To jest wojna całego społeczeństwa (rosyjskiego) i całego narodu, który twardo stoi po stronie polityki imperialnej Putina, który organizuje liczne manifestacje, mające ten reżim wspierać
- mówi Piekara.
"Rosjanie ślepo ufają rządowi, ufają rosyjskiej propagandzie" - dodaje Jacek Piekara. Pisarz obwinia Niemcy za sfinansowanie Rosji i jej armii. W jego ocenie Rosja bez wpływów z surowców energetycznych nie miałaby środków na prowadzenie wojny.
Niemcy chciały być hubem europejskim w rozprowadzaniu rosyjskich surowców
- dodaje Piekara.
Jak twierdzi, jeśli Niemcy kiedykolwiek mogły być uważane za europejskiego lidera, to dziś tę pozycję na pewno straciły, przez swoją politykę wobec Rosji.
Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:
Roman Wawrzyniak: Witam Państwa w dniu rocznicy Chrztu Polski. Gościem programu jest człowiek, którego komentarze w mediach społecznościowych śledzą tysiące ludzi, a książki czytają miliony, pisarz Jacek Piekara, który sam o sobie mówi homo politicus. I właśnie o polityce będziemy rozmawiać... Pisarze to zazwyczaj ludzie o szczególnej wrażliwości, ale też świetni obserwatorzy. Wczoraj obchodziliśmy Dzień Pamięci Zbrodni Katyńskiej. Sowieci strzelali Polakom w tył głowy, zamordowali w ten sposób 22 tys. Polaków, to była elita naszego narodu. Dzisiaj patrzymy na barbarzyński atak Rosji na Ukrainę, gdzie również od strzału w tył głowy giną tysiące ludzi, setki dzieci, kobiety gwałcone są w okrutny sposób. Jak pan widzi to, co dzieje się na Ukrainie? O co toczy się ta wojna?
Jacek Piekara: To jest coś zdumiewającego, że minęło tyle lat od II wojny światowej, a wielu komentatorów zauważa, że Rosjanie nie zmienili się. Byli wschodnią barbarią, której daleko było do standardów cywilizowanego świata i tak nią pozostali. Masowe egzekucje wśród cywilów, te gwałty, rabunki. Znowu jest ta fascynacja tym bogatym światem zachodu, znana z lat 40. kiedy szli przez Polskę i Niemcy, po drodze rabując wszystko. Byli zdumieni bogactwem innych narodów, to samo jest teraz na Ukrainie. Z wielką chęcią rabują. Nie możemy mówić o tym, że to jest wojna Putina, czy wojna rosyjskich elit imperialnych. To jest wojna całego społeczeństwa i całego narodu, który twardo stoi po stronie polityki imperialnej Putina, który organizuje liczne manifestacje, mające wspierać reżim. Jak oglądałem ankiety w Moskwie i Petersburgu, to ci ludzie ślepo ufają rządowi, wierzą propagandzie.
To przeraża. To jest ten współudział za to, co dzieje się na Ukrainie. Chciałem porozmawiać też o tym, co dzieje się w Europie. Jeszcze 15 lat temu na naszym kontynencie wydobywano więcej gazu, niż eksportowała Rosja. Obecnie 40 proc. zapotrzebowania Unii pokrywa import z Rosji. Zważywszy na to, że Putin sponsorował organizacje klimatyczne, pośrednio media, mówi się o 80 mln euro, to czy polityka, którą przez tyle lat prowadziła Angela Merkel po prostu nie skompromitowała się, nie skapitulowała?
To jest polityka, która była nie tylko głupia, ale zbrodnicza, bo ona ten reżim, o którym od początku było wiadomo, że nie jest cywilizowany, że taki próbuje udawać. Widzimy na własne oczy, że jest to państwo imperialne, pozbawione jakichkolwiek zahamowań cywilizacyjnych - przecież Niemcy sfinansowali to państwo, to oni zbudowali tę rosyjską armię, to oni zbudowali całą możliwość agresji, bo Rosja pozbawiona dopływu pieniędzy z surowców nie miałaby środków na wojnę. Niemcy chcieli być takim hubem pośredniczącym w sprzedaży surowców rosyjskich na całą Europę, stąd Nord Stream i Nord Stream 2, które miały przynieść wielkie wpływy także państwu niemieckiemu. Organizacje ekologiczne były utrzymywane za rosyjskie pieniądze, które protestowały przeciwko różnym formą energetyki w Europie, ponieważ zależało im na tym, żeby jak najwięcej surowców sprowadzano z Rosji - to też jest prawda. Zobaczymy za jakiś czas, kiedy Polska zacznie budować swoją elektrownię atomową.
Przeciwko której Niemcy też protestowali.
I już odzywali się Zieloni, różne organizacje ekologiczne. Teraz na szczęście kontekst zmienił się. Teraz będzie wiadomo, że ten, kto protestuje przeciw rozwojowi energetyki atomowej w Polsce, ten jest rosyjskim agentem.
Czy Niemcy, będąc głównym hamulcowym ws. bardziej dotkliwych sankcji dla Rosji, stawiają wyżej swoje bogactwo i interesy z Rosją, niż życie tysięcy ludzi, nie straciły moralnego prawa do bycia liderem UE?
Ja myślę, że to oczywiste, bardzo wielu polityków i komentatorów mówi o tym, że Niemcy, jeśli miały jakiekolwiek prawo do liderowania w Europie (ja mam wątpliwości, że takie mieli) to nie mają go już w tej chwili. To oni zbudowali imperium Putina. Armia rosyjska zabija ukraińskich cywilów, ale robi to za niemieckie pieniądze, za pieniądze Europy Zachodniej, bo przeciwko sankcjom są nie tylko Niemcy, ale były też Holandia, Austria. Niemców sankcje nie kosztowałyby dużo. Byłyby to sumy dość śmieszne w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
A mimo to trwają przy swoim. Jeśli przyjrzymy się działającemu na rzecz interesów Niemiec szefowi największej partii opozycyjnej Donaldowi Tuskowi, to czy jego współpraca ze skompromitowaną Merkel, nie pociągnie go na dno i nie wyrzuci na margines polityki w Polsce? Pisał pan o Donaldzie Tusku jako o podnóżku Merkel.
W Polsce niestety mamy fatalną sytuację, jeśli chodzi o kwestie polityczne związane z takim konfliktem rząd-opozycja, dlatego, że opozycję mamy nieproponującą inną wizję Polski. Oni proponują nam brak Polski. Jeżeli zobaczymy programy Platformy Obywatelskiej, czy Hołowni, czy Lewicy, to widzimy, że jest to dążenie do likwidacji Polski jako państwa i stworzenia wielkiej federacji europejskiej, w której Polska byłaby jednym z takich stanów, jak w USA. Czyli likwidacja naszej suwerenności i podmiotowości. Zawsze mówię, że w konflikcie pomiędzy PiS a opozycją nie chodzi o to, jaka będzie Polska, ale chodzi o to, czy Polska w ogóle będzie.
W jednym ze swoich komentarzy, w sprawie takiej bieżącej napisał pan tak: "Od czasu Smoleńska, od czasu platformerskich kłamstw, pomówień, ataków, drwin z ofiar, służalstwa wobec putinowskiej Rosji, każda osoba, która pozostaje w Platformie, jest w moich oczach mendą, ani na to nic nie poradzę, ani nie chcę na to nic poradzić, po prostu tak jest". Nie wiem, na ile pana słowa były sprawcze, ale tutaj w Poznaniu mieliśmy w tym tygodniu porzucenie partyjnej legitymacji przez byłego posła i olimpijczyka Szymona Ziółkowskiego. Może nie chciał być, jak pan napisał, mendą, ale czy będą następni?
Z tego, co wiem Szymon Ziółkowski oddał legitymację, ponieważ uważał, że PO jest zbyt mało radykalna w stosunku do PiS, więc on twierdzi, że PO jest zbyt leniwa i powinna być jeszcze bardziej ostra, twardsza i bardziej antyrządowa, tak wynikało z jego wpisów. Nie ma się co spodziewać po działaczach PO nawrotu wartości patriotycznych czy obywatelskich. Jeżeli tyle lat przesiedzieli w tym kłamstwie i w tym łajdactwie, to nadal w nim będą siedzieć. Chciałem przypomnieć o jednej bardzo ważnej rzeczy, że kwestia Smoleńska, to nie tylko kwestia katastrofy i wyjaśnienia jej przyczyn, ale to kwestia całej otoczki, która nastąpiła potem, tych kłamstw PO, która wtedy rządziła, tych drwin z ludzi, którzy przychodzili na Krakowskie Przedmieście, żeby pokazywać swoje wsparcie dla ofiar katastrofy, te znicze, które niszczono, do których, za przeproszeniem szczano, te okrzyki - "zimny Lech" - to wszystko było absolutnie podłe i wstrząsające, antypolskie, antyhumanitarne w cywilizacyjnym tego słowa znaczeniu. To wszystko firmowała Platforma Obywatelska, dlatego ja uważam, że ta kwestia jest absolutnie nie do darowania.
Podsumuję to jednym pana wpisem: "PiS zadawał pytania, stawiał hipotezy, mnożył wątpliwości, robił to, co powinni robić badacze poszukujący prawdy, Platforma od początku głosiła jedną prorosyjską tezę, zwalczała każdego wątpiącego, postępowała jak sekta próbująca ukryć prawdę". Zamykamy ten wątek. Chciałem zapytać o drugą turę wyborów we Francji. Dla Polski, który kandydat może być nieco lepszy?
Ciężko mówić, kto będzie lepszy, można mówić, kto będzie mniej zły. Zdecydowanie Le Pen, która jest antyberlińska i antybrukselska, a to jest dla Polski bardzo ważne, natomiast warto zwrócić uwagę, że we Francji każdy kandydat był prorosyjski, to nie jest tylko Le Pen. Macron przecież, łamiąc embargo, wysyłał ogromne ilości uzbrojenia.
Już nie mówiąc o telefonach do Putina. Jeszcze pytanie od fanów o pana książki, nad czym pan pracuje, co to będzie, kiedy zostanie wydane?
Pisarz zawsze jakąś książkę kończy albo zaczyna. W tym roku ukażą się dwie moje książki, jedna jesienią, druga na święta.