NA ANTENIE: DELICATE/TERENCE TRENT D'ARBY, DES'REE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Już nie Solidarna, ale Suwerenna Polska. Nowy początek partii Zbigniewa Ziobry

Publikacja: 04.05.2023 g.10:32  Aktualizacja: 04.05.2023 g.12:43
Kraj
Pod taką nazwą od wczoraj oficjalnie działa ugrupowanie Zbigniewa Ziobry. Gościem porannej rozmowy Radia Poznań był radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, członek Suwerennej Polski, Robert Popkowski.

"Kiedy kilkanaście lat temu powstała Solidarna Polska to był czas działania mafii vatowskich. Wtedy naszym głównym celem była sprawiedliwość i solidarność" - mówił w porannej rozmowie Radia Poznań radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, członek Suwerennej Polski, Robert Popkowski.

Solidarność przede wszystkim z tymi, którzy byli pokrzywdzeni tymi strukturami, solidarność z tymi ofiarami przestępstw, słabszymi, którzy nie dawali sobie rady i to wszystko udało nam się zmienić i osiągnąć. Dziś przychodzi nowy moment, zupełnie nowe zadania dla Solidarnej Polski. Solidarna Polska nie musi już być na tyle solidarna, musi być suwerenna. Walczymy o swoją suwerenność, walczymy z niebezpieczeństwami, które na nas czyhają, stąd zmiany nazwy na suwenną

 - mówił Robert Popkowski.

Podczas wczorajszego kongresu partii w Warszawie minister sprawiedliwości i szef Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro powiedział, że powołuje nowe ugrupowanie, by powiedzieć "nie" tym, którzy chcą odebrać Polsce niepodległość.

Wśród założeń programowych ugrupowania znalazł się między innymi sprzeciw wobec pomysłów federalizacji Unii Europejskiej, wobec wspólnej europejskiej armii czy też wobec przyjęcia przez Polskę euro.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

 

Roman Wawrzyniak: Dziś w naszej audycji rozmowa o suwerenności, a dokładnie o Suwerennej Polsce, czyli nowej formacji politycznej, która powstała w miejsce Solidarnej Polski. Do oficjalnej zmiany nazwy doszło wczoraj w Warszawie podczas specjalnie zorganizowanej na tę okoliczność konwencji partii, a gościem programu jest dziś radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, członek Suwerennej Polski, Robert Popkowski. Jaka jest i czego dotyczy różnica - może od tego byśmy musieli zacząć - między Solidarną Polską a Suwerenną Polską?

Robert Popkowski: Oczywiście wczorajsza konwencja odpowiadała nam na wiele tematów. Oczywiście jako formacja Solidarna Polska zmieniliśmy się w Suwerenną Polskę. Jest to motywowane tym, że w momencie, kiedy Solidarna Polska tworzyła się kilkanaście lat temu za rządów PO była wtedy bardzo wysoka przestępczość vatowska, przestępczość zorganizowana, była redystrybucja środków, które trafiały do różnych grup interesu, wówczas celem Solidarnej Polski była sprawiedliwość i solidarność. Solidarność przede wszystkim z tymi, którzy byli pokrzywdzeni tymi strukturami, solidarność z tymi ofiarami przestępstw, słabszymi, którzy nie dawali sobie rady, słabszymi z solidarnością ekonomiczną dla życia ludzi i to wszystko udało nam się zmienić i osiągnąć. Dziś przychodzi nowy moment, zupełnie nowe zadania dla Solidarnej Polski. Solidarna Polska nie musi już być na tyle solidarna, musi być suwerenna. Walczymy o swoją suwerenność, walczymy niebezpieczeństwami, które na nas czyhają, stąd zmiany nazwy na suwerenną.

Zanim porozmawiamy o tych niebezpieczeństwach, które państwo artykułowaliście wczoraj, może najpierw troszeczkę porozmawiajmy o tym, co za wami, bo w czasie konwencji dużo było mowy o sukcesach Solidarnej Polski. Co państwo uważacie w skali kraju za swoje największe osiągnięcia? Jakie sukcesy miała Solidarna Polska?

Oczywiście największym sukcesem było to, że Zjednoczona Prawica wprowadziła bardzo dużo zmian do naszego życia codziennego, natomiast wyłączając to wszystko i patrząc na Solidarną Polskę, która bardzo oddziaływała w ostatnich 8 latach na nasze społeczeństwo, to rzeczywiście była walka z mafiami vatowskimi. To pozwoliło na to, że pieniądze, które zostały w budżecie z mafii vatowskich, zostały dystrybuowane przede wszystkim do społeczeństwa. Mogliśmy jako rząd Zjednoczonej Prawicy te pieniądze przeznaczać na programy socjalne, chociażby 500 plus i wszystkie inne, które do tej pory były wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę. Natomiast z drugiej strony redystrybucja środków, tu była bardzo duża walka on to, żeby środki nie były przekazywane w zupełnie inne ręce do bardzo różnych grup interesu i to też się udało. Następną rzeczą to była walka z dopalaczami, z którą pan Donald Tusk w życiu sobie nie poradził, natomiast minister Zbigniew Ziobro jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobił, to była walka z dopalaczami. Z innej strony to walka o osoby, które zostały pokrzywdzone, tymi najmniejszymi, młodymi, tymi, które były wręcz sprzedawane - tak, jak to minister Wójcik wczoraj na konwencji powiedział - był handel dziećmi, dzieci tak naprawdę wyjeżdżały z Polski, zupełnie bezprawnie, bez prawa, możliwości powrotu, dziś to wywalczyliśmy, wprowadziliśmy zmianę. Następna rzecz - dzika reprywatyzacja w Warszawie - tutaj mieliśmy wpływ na to, by to zatrzymać i zmieniać ten obraz, dziś takich rzeczy już nie ma. Dziś nie wyrzuca się ludzi na bruk, dziś mogą spać spokojnie. Z drugiej strony jest mnóstwo ustaw, które udało się wprowadzić, zwłaszcza tych pod kątem ministerstwa sprawiedliwości, bo tu mieliśmy oddziaływanie największe.

Macie też swoich ludzi w ministerstwie środowiska, w ministerstwie rolnictwa, w europarlamencie.

Ministerstwo środowiska - tam początkowo minister Michał Woś, teraz kontynuuje minister Edward Siarka. Lasy Państwowe mają do siebie, że trzeba je bronić w dzisiejszych czasach, kiedy jesteśmy zagrożeni możliwością decydowania o lasach. Nam się próbuje to odebrać przez UE. Wprowadziliśmy mnóstwo dobrych zmian, bardzo dobrych zmian w lasach. Lasy nie mają się czego wstydzić, wręcz przeciwnie. My jako zarządzający ministerstwem środowiska wprowadziliśmy wiele zmian do lasów państwowych, tworzymy z nimi zupełnie nowe programy. Jestem przekonany, że wiele leśników, których wczoraj widzieliśmy na naszej konwencji, cieszy się z tego, że może z nami współpracować  jako z formacją rządową. Te zmiany, które zostały wprowadzone na pewno są dobre. Z drugiej strony mamy ministra środowiska Jacka Ozdobę, który walczy z mafiami śmieciowymi. Tu widzimy mnóstwo pożarów, ostatnio u siebie w regionie mieliśmy ogromny pożar śmieci.

To wszystko prawda, co pan mówi, ale czy uda się też przekonać Polaków, że Suwerenna Polska to jest kontynuatorka Solidarnej Polski, też nasuwa się pytanie, które musi paść: dlaczego na kilka miesięcy przed wyborami, decydowaliście się państwo na ten krok, na taki ruch, żeby zmieniać nazwę na coś, co się wydaje się chyba bardzo ważną kwestią?

Mogę odpowiedzieć w bardzo ogólny sposób. To nie jest kwestia chwili, my przygotowywaliśmy ze zmianą nazwy partii już co najmniej od roku, natomiast teraz przyszedł moment taki, w którym powinniśmy zmienić swoje zadania na najbliższe lata i tymi nowymi zadaniami jest przede wszystkim obrona suwerenności. Jak pan wie, wczoraj weszła szóstka polskiej suwerenności, szóstka zmian dla naszego programu. Zmieniają się sytuacje, zmieniają się czasy, zmieniają się potrzeby, uznaliśmy, że formuła Solidarnej Polski - ta, o której wspominałem na początku, powinna się już trochę zmienić. Dziś stoimy przez zupełnie innymi wyzwaniami.

Tylko czy na te kilka miesięcy przed wyborami uda się do tego przekonać wyborców, że to ci sami politycy stoją za Solidarną Polską, jak i za Suwerenną teraz Polską i stawiają na nowe rozwiązania, na nowe zadania w tym świecie polityki?

Wczorajszy dzień na konwencji przy ponad dwóch tysiącach osób, które były, pokazał, jaki był entuzjazm, jaka jest potrzeba zmian. Zresztą to nie wynika z takiej potrzeby chwili., wynika to z naszych badań i rozmów ze społeczeństwem. W każdym okręgu, w którym jesteśmy, mieliśmy zadanie choćby ostatnio w obronie lasów, zbieraliśmy podpisy. Zebraliśmy w krótkim czasie 500 tysięcy podpisów, broniliśmy dobrego imienia Jana Pawła II. Są to takie działania, gdzie spotykaliśmy się w swoich okręgach z wyborcami i to oni określili nam, w dużej mierze oczywiście, jakie są potrzeby dziś, jakie są zadania dla takiej partii jak nasza formacja. Ci, którzy z nami sympatyzują przede wszystkim, się wypowiadali. My oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że sto procent społeczeństwa nie będzie popierało naszych zmian i naszej polityki, natomiast jest ogromna grupa, społeczeństwa, która za takimi zmianami stoi.

Pytanie, czy wam to przyniesie trochę wzrostu poparcia w sondażach czy nie, jeśli w ogóle zostaniecie w nich uwzględnieni jako osobny podmiot, ale to już osobna kwestia. Macie państwo wciąż ministrów w rządzi Zjednoczonej Prawicy, o czym pan wspomniał, ale nie mogę w związku z tym nie zapytać, czym dla wyborców po tej prawej stronie sceny politycznej będzie się różnić ta oferta Suwerennej Polski od propozycji PiS? Czy raczej jest to rodzaj uzupełnienia?

Jak najbardziej idziemy ramię w ramię w Zjednoczoną Prawicą. Mamy ministrów w rządzie, który obecnie rządzi, natomiast nikt nie ukrywa tego, że w wielu kwestiach się różnimy troszeczkę od PiS i tutaj chociażby ostanie głosowania, które były i dotyczyły tej suwerenności, przede wszystkim tych zmian klimatycznych i podobnych rzeczy. Głosowaliśmy  nie tak, jak PiS chciało. Oczywiście fajnie jest, jeżeli możemy się różnić i możemy pokazywać tutaj swoją odrębność. Dziwne byłoby gdybyśmy byli tylko ludźmi, którzy zasiadają w ławach sejmowych i tylko podnoszą rękę dla głosowań. Oczywiście mamy swoje zdanie, swój kierunek rozwoju i uważam, że jesteśmy przede wszystkim, uzupełnieniem dla PiS. Choć zdaję sobie sprawę, że rozmawiając z wieloma członkami PiS, oni również w jakiejś mierze przypisują się do tego, mówią nam z boku, że jeżeli tylko tak uznajemy, a jest to prawa strony politycznej i uznajemy, że wartości, które są wartościami narodowymi, o które trzeba zawalczyć, to powinniśmy to robić. Jestem przekonany, że PiS ma swój program, my również cząstkę tego programu musimy wprowadzić do tego rządu, by się odrobinę różnić, ale rzeczy zagospodarować te rzeczy  w życiu społecznym ludzi, tych najprostszych, najuboższych, które powinny być reprezentowane przez odpowiednią reprezentację, obecnie Suwerenną Polskę.

Wczoraj obchodziliśmy Święto Konstytucji 3 Maja, ale to jest też dobra okazja do rozmowy o wartościach, o tym, co ważne dla Polek i Polaków, dla Polski, ale też o obecnych w życiu publicznym zagrożeniach. Które dziś są najpoważniejsze, które będą być może osią kampanii wyborczej Suwerennej Polski?

Wybrzmiało to wczoraj w sposób zdecydowany. Prawda jest taka, że my jako formacja zaczynamy zwracać uwagę na to, że nie zgadzamy się z wszystkimi rzeczami, na które premier wyraził zgodę, by zachodziły, zwłaszcza te środowiskowe. Tracimy przez to jako Polska z suwerenności wiele znaczących obszarów. Nie ma tu co ukrywać, że my jako Suwerenna Polska sprzeciwialiśmy się pakietowi Fit for 55 czy zdawaliśmy sobie sprawę, że kamienie milowe są tylko wymysłem, by  nie dać Polsce pieniędzy z KPO. Są to dla nas działania polityczne, natomiast uważamy, że wprowadzenie tej naszej szóstki - mówiliśmy tu o odrzuceniu traktatu tworzącego jedno państwo europejskie w miejsce państw narodowych, powinniśmy oczywiście renegocjować te wszystkie złe umowy zawarte z UE i zdajemy sobie sprawę, że jest to możliwe. Tu dobrym przykładem jest tutaj Dania, która jest wyłączona z wielu umów z UE i wspaniale funkcjonuje. Oczywiście naszym, zadaniem jest obrona naszej suwerenności.

To a propos tej suwerenności to dwa cytaty wczorajszej konwencji: albo obronimy wolność i suwerenność, albo zginiemy w eurofederacji, nasza stolica jest w Warszawie, a nie w Berlinie czy Brukseli - mówiła eurodeputowana Beata Kempa. Zbigniew Ziobro mówił trochę w kontekście: Niemcy traktują Tuska jako swojego agenta w Warszawie. Czy pan zgadza się z tymi słowami, ale też poproszę o komentarz do słów Beaty Kempy.

My jako formacja zgadzamy się z tymi wszystkimi słowami, które padły na konwencji. One nie wynikały z naszej niewiedzy, one wynikały z naszych rozmów. Pani europoseł jest doświadczonym politykiem, wie, co mówi i prawda jest taka, że nasza suwerenność powinna być niezawisła i wszystkie decyzje dotyczące Polaków powinny zapadać w Warszawie, a nie w Berlinie, a nie tym bardziej w Brukseli czy Paryżu.

Ale opozycje sugeruje, że te wasze propozycje, to jest prosta droga do tego, żeby wyprowadzić Polskę z UE.

Jak pan sam powiedział, to jest tylko i wyłącznie ich sugestia. Nikt u nas nie mówi o tym, by wyprowadzać Polskę z UE. My chcemy ją zmieniać, nie chcemy wyprowadzać nikogo z UE, chcemy, była taka, jaką podpisywaliśmy i wchodziliśmy do niej. Zależy nam na przepływie usług, towarów i osób w UE. Natomiast nie zależy nam na tym, by odbierać nasze kompetencje, chociażby dotyczące lasów, nawet w ostatnim czasie UE podkręca działania związane z emisjami CO2 i opodatkowaniem wszystkim Polaków do mieszkań, od transportu. Wprowadzenie różnych złych przepisów o tym, jak powiedział mi wczoraj jeden z kolegów, że nie będzie można kotleta schabowego zjeść, nie mówiąc już o samochodach spalinowych, którymi za chwilę nie będziemy mogli jeździć, a ten czas tak szybko płynie, że Polacy nawet się nie obejrzą i nagle się okaże, że na Ferrari czy na Porsche nikogo nie będzie stać, a samochód będzie naprawdę luksusem.

Te dyskusje i ostateczne decyzje jeszcze przed nami, wybory do PE też będą się odbywać w przyszłym, więc zobaczymy w jakim kierunku to się potoczy.

https://radiopoznan.fm/n/uKx6nj
KOMENTARZE 0