Katalog schorzeń, gdzie taka pomoc może być świadczona, jest duży. To nie tylko choroby nowotworowe, ale też właśnie: cukrzyca, wady wzroku, słuchu czy astma. Osoby zainteresowane wsparciem powinny się kontaktować z Drużyną Szpku (mail kontaktowy: piotr@druzynaszpiku.pl).
Cały czas działa też onkologiczna infolinia dla obywateli Ukrainy. Zaraz po wybuchu wojny na Ukrainie uruchomił ją Narodowy Fundusz Zdrowia we współpracy z 20-ma publicznymi ośrodkami onkologicznymi. Infolinia zapewnia koordynację opieki nad pacjentami onkologicznymi z Ukrainy na terenie Polski. Pacjenci są obsługiwani w języku polskim, angielskim, ukraińskim i rosyjskim. Bezpłatna i całodobowa infolinia NFZ jest przeznaczona dla pacjentów będących obywatelami ukraińskimi, którzy w związku z działaniami zbrojnymi przekroczyli polsko-ukraińską granicę po 24 lutego ubiegłego roku, a tym samym nie mogą kontynuować leczenia w Ukrainie. Konsultanci NFZ kierują pacjentów do odpowiednich ośrodków na terenie Polski, w których mogą kontynuować leczenie onkologiczne. Jest wśród nich Wielkopolskie Centrum Onkologii. Numer bezpłatnej infolinii to 800 190 590. Pacjent zgłasza tam potrzebę kontynuacji leczenia onkologicznego w Polsce i udostępnia konsultantowi swoje dane kontaktowe, a następnie koordynator z ośrodka podejmującego się organizacji dalszego leczenia, kontaktuje się z pacjentem i ustala szczegóły.
W tym miesiącu na Ukrainę wyjedzie kolejny transport darów z Koła. Już wcześniej pomoc trafiła do żołnierzy, dzieci, młodzieży szkolnej, a teraz do pacjentów jednego ze szpitali. Pomoc z Koła koordynuje Stowarzyszenie Współpracy Międzynarodowej "Kołowrotek", a kierowcą jeżdżącego regularnie na wschód busa jest Piotr Śniegocki. Tym razem pomoc trafi do dziecięcego szpitala klinicznego we Lwowie - mówi Piotr Śniegocki.
Materiały opatrunkowe, gaziki jednorazowe, trochę zabawek - to znaczy: puzzle, gry planszowe, kredki, ołówki, inne rzeczy, żeby te dzieciaki miały się czym pobawić. Potrzebne są środki czystości, mopy, wiaderka, umywalki. To także jest tam w opłakanym stanie, więc z racji tego, że mieszkamy w Kole, to będziemy w tym kierunku też pracować
- dodaje Piotr Śniegocki.
Już wcześniej z Koła wyjechał do szpitala transport z pampersami czy mokrymi chusteczkami.