Otwarty punkt dla uchodźców i wysłane 500 "pakietów porodowych" [Wielkopolanie Pomagają Ukrainie - 8.04]

W Poznaniu w budynku starego dworca kolejowego działa już punkt dla uchodźców z Ukrainy. Przez ostatnie dni trwały prace w obiekcie, który przez kilka lat był zamknięty. Uchodźcy znajdą tam teraz ciepły posiłek, będą mogli odpocząć po długiej podróży i poczekać na kolejny pociąg. 

Właśnie w tym miejscu, na Dworcu Głównym, potrzebny był taki punkt, który możemy nazwać punktem powitalnym, poczekalnią dla tych, którzy chcą dalej jechać i nie za bardzo chcą się przemieścić do punktu recepcyjnego

- mówi wojewoda.

W punkcie całą dobę pracują wolontariusze. Przeniesiono tam także punkt informacyjny z hali nowego dworca kolejowego, by kompleksowa pomoc dla uchodźców z Ukrainy, którzy wysiadają z pociągu w Poznaniu, była teraz w jednym miejscu.

Po ponad miesiącu od wybuchu wojny na Ukrainie nadal potrzebna jest pomoc rzeczowa. Poznaniacy mogą przekazywać dary na zbiórkę zainicjowaną przez Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polska-Ukraina w Poznaniu. Akcja miała trwać do niedzieli, ale wszystko wskazuje na to, że będzie przedłużona.

"O wsparcie poprosiło wojsko, szpital, dom dziecka oraz urzędnicy z Kijowa" - mówi organizatorka zbiórki Maria Andruchiw.

Są to bardzo zróżnicowane zapotrzebowania, między innymi żywność, środki higieny osobistej, śpiwory, karimaty dla wojska, jak również medykamenty - leki pozostają największym zapotrzebowaniem, jeżeli chodzi o te zgłoszenia, które dostajemy. W tej chwili staramy się pokryć chociaż połowę albo jakąś część tego zapotrzebowania i wysłać jak najszybciej transporty do Ukrainy

- dodaje Maria Andruchiw.

Pierwszy transport darów wyjedzie już we wtorek. Zbiórka trwa w Poznaniu przy ulicy Wolnica 7/8, od 16:30 do 20:00 - codziennie oprócz niedziel. Pełną listę potrzebnych produktów można znaleźć między innymi na facebookowym profilu Ukraińskiej Wiosny.

Mieszkanki Leszna wysłały na Ukrainę już prawie 500 "pakietów porodowych". To pomoc dla rodzących Ukrainek, które zostały w swoim kraju oraz dla ich pociech. Akcja ma charakter międzynarodowy. Włączyły się w nią leszczynianki mieszkające w Irlandii i Niemczech - mówi  jedna z organizatorek akcji Wanda Nawrocka.

Pakiety porodowe, dlatego, że dzieci rodzą się zawsze. Obojętnie czy ktoś sobie wymyślił wojnę czy nie. Widząc tę skalę zniszczeń, która przelewa się przez ten biedny kraj, to podejrzewam, że wiele kobiet nie ma w co zawinąć dziecka po urodzeniu. W pakietach jest podstawowa ilość pampersów, takich malutkich, dla dziecka. Taka też podstawowa opieka higieniczna dla matki, śpioszki, kocyk. To, co dziecku jest potrzebne, żeby było ciepłe i zadbane na tę chwilę, kiedy się rodzi

- dodaje Wanda Nawrocka.

"Pakiety porodowe" z Leszna dotarły już do szpitali położniczych w Charkowie, Kijowie i Połtawie.