Wyjeżdżający na wakacje właściciele czworonogów nie trudzą się, by znaleźć opiekę dla swoich zwierząt. Zamiast angażować rodzinę, albo szukać hotelu dla zwierząt, wyrzucają psy w lesie lub podrzucają go pod bramę schroniska. - To są ludzie, którzy traktują zwierzęta jak zabawkę, a nie jako członka rodziny. Codziennie mamy co najmniej kilka telefonów od ludzi, którzy chcą zostawić u nas psa, bo wyjeżdżają na wakacje. Dajemy im numer telefonu do hoteli dla zwierząt, ale to nie działa - mówi Marta Tomalak ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Koninie.
Zdarza się, że właściciele po dwóch, czy trzech tygodniach przypominają sobie o psie. Niestety to pojedyncze przypadki. Odbiór zwierzęcia ze schroniska kosztuje 30 zł. To mniej niż opłata za hotel. Aktualnie w konińskim przytulisku przebywa 189 psów i 70 kotów.
abb/mk/szym