NA ANTENIE: Krlewski wieczr/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Były bite i maltretowane. 12 dzieci trafiło do szpitala. Wojewoda zwołał sztab kryzysowy [AKTUALIZACJA]

Publikacja: 25.05.2023 g.09:51  Aktualizacja: 26.05.2023 g.09:36 PAP
Gniezno
Dzieci z rodziny zastępczej z Łęgowa (Wielkopolskie) ze śladami przemocy fizycznej zostały, po oględzinach w szpitalu, zaopiekowała się nimi kadra Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu. W czwartek mają trafić do nowych miejsc.
karetka - Wojtek Wardejn
zdjęcie ilustracyjne / Fot. Wojtek Wardejn

Rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk poinformował, że w środę 12 dzieci z rodziny zastępczej w Łęgowie w pow. wągrowieckim trafiło na obdukcję do szpitala ze śladami przemocy fizycznej. 

Dzieci były bite i maltretowane. Wszystkie wymagały przewozu do szpitala. Na miejscu była prokuratura i policja

– podał w czwartek rzecznik.

Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu Edyta Owczarzak powiedziała PAP w czwartek, że dzieci, po zweryfikowaniu stanu ich zdrowia, zostały na noc ze środy na czwartek umieszczone w tymczasowych miejscach, m.in. u rodzin zastępczych. W czwartek znalezione im będą lokalizacje na najbliższy czas. Powiedziała, że dzieci są w wieku od niespełna 2 lat do 14 roku życia.

Jarosław Władczyk powiedział, że rodzina zastępcza z Łęgowa działała pod auspicjami Rodzinnego Domu Dziecka w Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie).

Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział PAP, że małżeństwo prowadzące rodzinę zastępczą zostało zatrzymane. Wyjaśnił, że sprawa zaczęła się od zgłoszenia, która wpłynęło po tym, jak nauczyciel w przedszkolu zauważył obrażenia na ciele dwójki czteroletnich dzieci. Wezwano policję i pogotowie. Lekarz potwierdził na ciele dzieci ślady dotkliwego bicia.

Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński zwołał na czwartek sztab kryzysowy w sprawie zdarzenia. 

Dr Przemysław Bury powiedział PAP w czwartek, że dzieci, poza dwójką czterolatków, jeszcze w środę opuściły szpital.

Czterolatki, chłopczyk i dziewczynka, zostały jeszcze u nas na obserwacji. Te dzieci mają wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele. Pozostałe dzieci też miały tego typu obrażenia, natomiast nie wymagały pobytu w szpitalu

- powiedział.

Trudno ocenić ich kondycję psychiczną, przeprowadzono u nich badania ogólnopediatryczne. Jeszcze wczoraj wieczorem zostały przekazane do innych rodzin zastępczych. Z tego, co mówiły najmłodsze, biła ciocia, natomiast wujek na nie krzyczał

– dodał dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu.

AKTUALIZACJA

Oficer prasowy wągrowieckiej policji mł. asp. Dominik Zieliński poinformował w czwartek PAP, że pierwszy sygnał o podejrzeniu stosowania wobec dzieci przemocy funkcjonariusze otrzymali z jednego z przedszkoli. Później, na polecenie prokuratury rejonowej funkcjonariusze udali się do miejsca zamieszkania dzieci. Jak opisał, rodzinny dom dziecka prowadziła 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, którzy sprawowali opiekę nad trojgiem swoich biologicznych dzieci, jednym adoptowanym dzieckiem oraz ośmiorgiem, dla których stanowili rodzinny dom dziecka.

W porozumieniu z prokuraturą przeprowadzono oględziny dzieci znajdujących się pod opieką tych państwa. W wyniku tych oględzin od razu postanowiono o zabezpieczeniu dobra tych dzieci i przekazaniu ich do pieczy zastępczych. Natomiast małżeństwo zostało zatrzymane i doprowadzone do KPP w Wągrowcu

- zaznaczył Zieliński.

Jak opisał, w środę około godz. 14 funkcjonariusze otrzymali informację od wychowawców jednego z przedszkoli na terenie gminy Wągrowiec, którzy zauważyli na ciele 4-letniej podopiecznej ślady mogące świadczyć o stosowaniu wobec dziecka przemocy.

Policjanci, którzy rozpoznali sprawę na miejscu powiadomili pracowników GOPS Wągrowiec oraz karetkę pogotowia ratunkowego

- zaznaczył.

Zieliński dodał, że do grupy przedszkolnej 4-latki uczęszczał chłopiec pochodzący z tej samej rodziny zastępczej. "Wobec podejrzenia, że wobec niego też jest stosowana przemoc, oboje zostali przewiezieni w asyście pracownika socjalnego na oddział dziecięcy wągrowieckiego szpitala. Policjanci o sprawie powiadomili prokuraturę" - dodał.

Na polecenie prokuratury rejonowej policjanci udali się do miejsca zamieszkania dzieci. Zieliński dodał, że według ustaleń funkcjonariuszy rodzina przed kilkoma miesiącami sprowadziła się na teren gminy Wągrowiec z powiatu nakielskiego.

Zieliński zapewnił, że policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają wszystkie okoliczności sprawy i sprawdzają, czy wobec rzeczonej rodziny były prowadzone działania służb na terenie powiatu nakielskiego.
Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu Edyta Owczarzak powiedziała PAP w czwartek, że dzieci, po zweryfikowaniu stanu ich zdrowia, zostały na noc ze środy na czwartek umieszczone w tymczasowych miejscach, m.in. u rodzin zastępczych. W czwartek znalezione im będą lokalizacje na najbliższy czas. Powiedziała, że dzieci są w wieku od niespełna 2 lat do 14 roku życia.

AKTUALIZACJA

Dzieci spod Wągrowca odebrane rodzinie zastępczej mają już dobrą opiekę. Dwoje rodziców, którzy opiekowali się dwanaściorgiem dzieci, zatrzymała policja. 

W sprawie rodziny, u której policja potwierdziła przemoc, specjalny sztab kryzysowy zwołał wojewoda wielkopolski Michał Zieliński.

Do czasu, kiedy sąd rodzinny podejmie decyzję, dzieci pozostaną na terenie powiatu wągrowieckiego. Według oceny psychologów są w dobrym stanie psychicznym. Jest tam zadysponowana opieka psychologiczna. Chciałbym tu podkreślić dobre działanie odpowiednich służb

- mówi wojewoda. 

O możliwości przemocy stosowanej w tej rodzinie poinformował przedszkolanka, która zauważyła siniaki na ciele czteroletniej dziewczynki. Na obserwację do szpitala powiatowego trafił także jeszcze jeden czterolatek z tej rodziny.

U reszty dzieci także stwierdzono ślady przemocy, dlatego dwoje rodziców zatrzymano. Rodzina zastępcza kilka miesięcy temu przeprowadziła się pod Wągrowiec z powiatu nakielskiego.

PAP
https://radiopoznan.fm/n/FoI0Dk
KOMENTARZE 0