Przed laty na naszej antenie były premier Tadeusz Mazowiecki wspominał, że w czerwcu 1989 roku nikt nie spodziewał się tego, jak dalej potoczą się sprawy w Polsce i Europie.
Wtedy nie było wiadomo, jak się wszystko odbędzie, nie tylko w Polsce, ale w krajach Europy Środkowej, a zwłaszcza w ówczesnym Związku Radzieckim - nikt nie przypuszczał, że on tak szybko upadnie.
Szef sztabu wyborczego Komitetu Obywatelskiego Solidarność w Poznaniu z 1989 roku Maciej Musiał, przypominał przed laty na naszej antenie, że porozumienie Okrągłego Stołu dało szansę udziału w wyborach.
Szansę po raz pierwszy od lat 40. Trzeba przypomnieć, jak wyglądały wybory przed 1989 rokiem. Polegały one tak naprawdę na wrzucaniu kartek do urn z hasłem "głosujemy bez skreśleń", nikt nie wchodzi do pomieszczenia za zasłoną, ono jest tak zlokalizowane w lokalu, że każdy, kto poszedłby w tamtą stronę, zwracałby uwagę.
Maciej Musiał mówił, też, że to nie było tak, że władza zdecydowała się oddać 35 procent mandatów sejmowych opozycji. O owe 35 procent walczyli też przedstawiciele władzy. Jak zaznaczył - w pełni wolne były wybory do Senatu.
Jak dodał - Polacy nie mieli doświadczenia w organizacji demokratycznych wyborów.
Wtedy nie było ludzi, którzy mieliby pojęcie, jak prowadzić reklamę jakąkolwiek. Nie było ludzi, którzy znaliby się na prowadzeniu kampanii wyborczej, podejmowaliśmy się dzieła nieznanego w ówczesnej Polsce.
Leonard Szymański w 1989 roku został wybrany posłem. Przed laty na naszej antenie wspominał jaki był Sejm tamtej kadencji.
W tym Sejmie, chyba jedynym od 1989 roku interesy partyjne były daleko za interesami państwa, narodu. Odpowiedzialność, która spoczywała wtedy na posłach za reformy, za ich przyspieszenie. Ja przypomnę, że inflacja wtedy sięgała 900 proc.
Wybory były szokiem dla ówczesnej władzy i jednocześnie wielkim zwycięstwem Solidarności, która zdobyła wszystkie możliwe do zdobycia mandaty w Sejmie i 99 miejsc na 100 w Senacie.