Jej zdaniem rząd Donalda Tuska pojutrze otrzyma w Sejmie wotum zaufania. I dlatego – według Anny Bryłki – propozycja Prawa i Sprawiedliwości, które chciałoby utworzenia rządu technicznego, nie ma sensu.
"Po wyborach do Parlamentu Europejskiego i wyborach prezydenckich jesteśmy trzecią siłą polityczną w Polsce. Mamy stabilną pozycję" – ocenia europosłanka Konfederacji.
Nie da się utworzyć bez nas rządu w 2027 roku, więc naszym zadaniem jest tę pozycję do tego roku utrzymać. I dopiero wtedy usiąść do negocjacji, które będą odwzorowywały realne nasze poparcie
- wyjaśnia Anna Bryłka.
Europosłanka Konfederacji odniosła się również do doniesień, które mówią o źle policzonych głosach w drugiej turze wyborów prezydenckich. W internecie petycję zakładającą konieczność ponownego przeliczenia głosów podpisało już ponad 200 tysięcy wyborców.
Zdaniem Anny Bryłki nieprawidłowości mogły się zdarzyć, ale na pewno nie miały one wpływu na końcowy wynik wyborów.