1 maja Ignaszewski sam zrzekł się mandatu, a następnego dnia otrzymał posadę członka zarządu Warty Poznań i, jak ustaliło Radio Poznań, przez pełnomocnika wycofał skargę kasacyjną z Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Klaudia Strzelecka, radna Prawa i Sprawiedliwości, mówi, że Ignaszewski przyznaje tym samym, że wojewoda miał rację wygaszając mu mandat. "Bartłomiej Ignaszewski przez ponad rok pobierał diety radnego, wiedząc, że nie ma argumentów" - mówi Radiu Poznań Klaudia Strzelecka.
Wydaje mi się, że zabrakło w tym czasie dwóch bardzo ważnych cech - uczciwości i wiarygodności, które powinny cechować polityków. Wycofując w tym czasie swoją skargę, na tydzień przed rozprawą pokazuje, że boi się tego wyroku, który zapewne by potwierdził wcześniejszy wyrok i wygaszenie mandatu przez wojewodę. Żałuję, że mandat zaufania publicznego obejmują osoby, które tego zaufania nadużywają
- mówi radna.
"Batłomiej Ignaszewski, chcąc postąpić fair i uczciwie, powinien rozważyć oddanie diet, które w tym czasie pobierał" - dodaje Klaudia Strzelecka.
Ignaszewski jest szefem poznańskich struktur Nowoczesnej i był radnym z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Sprawa o wygaszenie mu mandatu dotyczyła podpisania przez niego w 2021 roku umowy z miejską spółką Poznańskie Inwestycje Miejskie, czego radnemu robić nie wolno.
W rozmowie z Radiem Poznań 2 maja Ignaszewski mówił, że przekonany jest o tym, że gdyby doszło do rozprawy, to Naczelny Sąd Administracyjny przyznałby mu rację. Nie odpowiedział jednak na nasze pytanie, dlaczego, mimo swojego przekonania, sam wycofał skargę kasacyjną z NSA.