NA ANTENIE: ZALOGA G/HURT
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Bartłomiej Wróblewski o Polskim Ładzie: "Zyskają i mniej zamożni i przedsiębiorcy"

Publikacja: 03.08.2021 g.10:32  Aktualizacja: 03.08.2021 g.14:17
Kraj
Poseł Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie na antenie Radia Poznań przekonywał o słuszności zmian podatkowych opracowanych przez rząd.

 Jak tłumaczył, 90 procent Polaków może zyskać, a kilka procent najbogatszych niewiele straci. "Przedsiębiorcy nie stracą" - zapewniał Bartłomiej Wróblewski.

Po pierwsze, mali przedsiębiorcy nie zapłacą ze względu na te ulgi, a ci, którzy będą musieli nieco więcej podatków zapłacić, ostatecznie skorzystają biorąc pod uwagę wzrost gospodarczy. Kto skorzysta na wzroście gospodarczym? Ci, którzy mają firmy. Wzrost gospodarczy jest jednym z elementów, który ma pomóc sfinansować te olbrzymie obniżki

 - mówił Bartłomiej Wróblewski.

Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie 4,6 procenta. W kolejnym roku 5,2 procenta.

Bartłomiej Wróblewski odniósł się także do szacunków Centrum Adama Smitha. Przedsiębiorcy mają w opinii centrum być najbardziej dotknięci reformą systemu podatkowego i zapłacić od 30 do 40 procent więcej. Poseł PiS zapowiedział, że rząd przygotowuje specjalne obniżki dla najmniejszych przedsiębiorców i będzie ich zachęcał do przejścia na ryczałt.

Trwają konsultacje na temat tak zwanej "ulgi Morawieckiego". Bartłomiej Wróblewski nie chciał jednak zdradzić szczegółów mechanizmu przed ich zakończeniem.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Piotr Barełkowski: W ramach konsultacji rządowych, które trwają do końca sierpnia, będziemy rozmawiali o Polskim Ładzie, czyli nowym programie prawicy. Chcę rozmawiać o kontrowersjach wokół Polskiego Ładu. Między innymi Związek Pracodawców i Przedsiębiorców oraz Centrum Adama Smitha obliczyły, że najbardziej ucierpią małe przedsiębiorstwa, które zapłacą powyżej 30 procent więcej podatku. Mniej więcej od 30 do 40 procent.

Bartłomiej Wróblewski: Myślę, że to są nieprawdziwe dane. Po pierwsze zacznę od tego. Te kontrowersje, o których pan mówi, wokół Polskiego Ładu dotyczą tak naprawdę dwóch kwestii. Składki zdrowotnej oraz dochodów samorządów.

Jest jeszcze trzecia sprawa, jeżeli wolno mi wejść w słowo, czyli likwidacja podatku liniowego dla PIT-owców.

Tak. Więc po kolei. Samorządy nie stracą. W ciągu ostatnich kilku lat dochody samorządów wzrosły o 50 procent. Natomiast dobrze jest i to jest bardzo dobra wiadomość, że w kieszeniach Polaków zostanie wiele miliardów złotych. Bo 30 tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku, podwyższenie progu podatkowego o 40 procent, czyli ponad połowa osoba będzie płacić mniej, ten drugi, najwyższy podatek dochodowy. Dobrze się stanie, że 18 milionów ludzi zyska, a 6 milionów nic nie straci na zmianach podatkowych. Samorządy biorąc pod uwagę wysokość wzrostu gospodarczego także będą miały utrzymany ten próg dochodów, mogą mieć jakieś niewielkie wahnięcia, ale zostanie to skompensowane, jeżeli chodzi o olbrzymie nakłady na inwestycje. W tym miesiącu kończy się nabór w BGK w programie Polski Ład na 20 miliardów. Kolejny nabór na 20 miliardów we wrześniu. Kolejny na przełomie grudnia i stycznia. Wczoraj na przykład byłem w gminie Suchy Las i dzięki tym pieniądzom jest szansa na zrealizowanie inwestycji lokalnych, takich jak drogi.

Zgadza się panie pośle, ale wróćmy do polskich przedsiębiorców, o których pytałem.

Wróćmy do tej kwestii, czyli przede wszystkim szacunku Centrum Adama Smitha. Biorąc pod uwagę ulgę dla klasy średniej i ulgę Morawieckiego, czyli zachęcenie przedsiębiorców do przechodzenia na ryczałt, nie skorzystają żadni przedsiębiorcy, którzy zarabiają do 10 tysięcy złotych, ci którzy przejdą na ryczałt, a generalnie nie stracą ludzie, którzy zarabiają do kilkunastu tysięcy brutto na miesiąc, a nawet do 20 tysięcy, między 13 a 20 tysięcy brutto, ewentualnie to zwiększenie podatku będzie tylko nieco wyższe.

Mówi pan o ulgach, o których chyba mało kto słyszał. Dziękuję za wyjaśnienia, ale proszę o konkrety. Składka 9 procentowa, nazwana składką na ubezpieczenie zdrowotnie, jest tak naprawdę podatkiem przychodowym i z tego prostego matematycznego rachunku wynika, że to faktycznie może być wzrost od 30 do 40 procent za ten podatek. Proszę więc wyjaśnić jak mają w takim razie działać te ulgi?

Trwają konsultacje. To, co już jest gwarancją rządową i jest podane do wiadomości publicznej, to że na pewno do 13 tysięcy złotych brutto, nie będziemy płacić wyższych podatków.

Niektórzy eksperci to podważają.

I to jest ulga dla klasy średniej. Oprócz tego jest także przewidziane rozwiązanie, ale nie mamy jeszcze projektu ustawy, więc nie możemy rozmawiać o szczegółach, ale jest to deklaracja rządu, dla małych i średnich przedsiębiorców, którzy zarabiają do kilkunastu tysięcy złotych, możemy to roboczo nazwać „ulgą Morawieckiego” i przejdą na ryczałt, także na tych zmianach podatkowych nie stracą. Natomiast po co jest ta zmiana, po to, żeby skorygować sytuację, w której przedsiębiorca zarabiający 100 tysięcy złotych miesięcznie zapłaci składkę zdrowotną taką, jak osoba, która płaci 5 tysięcy złotych na miesiąc. To jest w oczywisty sposób niesprawiedliwe. Dlatego jest ta korekta, aby co do zasady pracownicy i pracodawcy płacili składkę zdrowotną na podobnych zasadach. Natomiast te mechanizmy korygujące, ulga dla klasy średniej i ulga dla małych i średnich przedsiębiorców spowodują, że realnie mali przedsiębiorcy na pewno nie poniosą dodatkowych kosztów. Może poza tą grupą, która zarabia rewelacyjnie, czyli 20-30 tysięcy złotych i więcej.

Jednak emocje wokół Polskiego Ładu rosną. Pan uspokaja. To co pan mówi jest oczywiście merytoryczne. Ja rozumiem politykę rządu, tę potrzebę niesienia sprawiedliwości w społeczeństwie. Tylko, że paradoks, jaki chcę panu wytknąć, brzmi: dlaczego tylko polskie firmy mają ponosić koszty tych rządowych wydatków, a nie korporacje?

Powiedziałem, że mikro i małe przedsiębiorstwa mają nie ponieść tych kosztów.

Ale ktoś musi ponieść te koszty. Nie ma darmowych obiadów. Skądś musi rząd wziąć te pieniądze. Nie mydlimy oczu ludziom. Można się zastanawiać, czy to jest sprawiedliwe, czy to jest dobre, ale pieniądze zostaną ściągnięte.

W tym roku wzrost gospodarczy według Międzynarodowego Funduszu Walutowego 4,6 procenta. W kolejnym roku 5,2 procenta. Wzrost gospodarczy na pewno jest jednym z elementów, który ma pomóc sfinansować te olbrzymie obniżki. 91 procent emerytów skorzysta na tych zmianach, które są zapowiedziane. Prawie każdy emeryt. Wiele milionów emerytów, bodajże 6 milionów, w ogóle nie będzie płacić PIT-u. To znaczy każdy, który otrzymuje emeryturę w wysokości do 2,5 tysięcy złotych, nie zapłaci ani złotówki. A osoby o wyższych emeryturach zapłacą ten podatek dopiero od kwoty 2,5 tysiąca.

Mówimy o podwyżkach rzędu 100 złotych plus…

Sposób przedstawienia tej sprawy nie jest sprawiedliwy. Ogromny projekt obniżek podatkowych dla zdecydowanej większości Polaków pan przedstawia jako podwyżkę podatków, która może dotyczyć kilku procent z nas.

I tu ma pan rację. Ale moje pretensje dotyczą polskich firm. Moja teza jest taka, że ci, co zyskają, zyskają niewiele. I zje to inflacja.

Ale proszę zobaczyć. Wybrzmiewa to, że 90 procent z nas, ma nie zyskać niewiele, po to, żeby kilka procent najbogatszych osób nic nie straciło. A ja pana przekonuję, że te 90 procent powinno na tym skorzystać, a i przedsiębiorcy nie stracą. Po pierwsze, bo mali nie zapłacą ze względu na te ulgi, a ci, którzy będą musieli nieco więcej podatków zapłacić, ostatecznie skorzystają biorąc pod uwagę wzrost gospodarczy. Kto skorzysta na wzroście gospodarczym? Ci, którzy mają firmy. Więc tak naprawdę te zastrzeżenia, które pan zgłasza oznaczają, że najbogatsi powinni dwukrotnie skorzystać. Po pierwsze, płacąc niesprawiedliwie niską składkę zdrowotną, a po drugie jeszcze na wzroście gospodarczym. A ja mówię, że powinni wszyscy skorzystać i mniej zamożni i ci najbogatsi. Bo oni także skorzystają. Wczoraj byłem w Suchym Lesie, spotkałem się tam z przedsiębiorcami. Były dwa problemy zgłoszone. Jeden taki bardziej konkretny, drugi dotyczący funkcjonowania urzędów skarbowych, ale nikt nie zadawał pytania dotyczącego składki zdrowotnej.

Z kim się pan spotyka, skoro serwisy społecznościowe, różne spotkania, grzmią buntem przeciwko niektórym rozwiązaniom Polskiego Ładu. Buntem małych przedsiębiorców.

Ale skorygowałem na samym początku. Jest tutaj olbrzymia demagogia i propaganda. Mali przedsiębiorcy skorzystają i z ulgi dla klasy średniej, alternatywnie z ulgi Morawieckiego. Kto krytykuje? Krytykują zwolennicy Platformy Obywatelskiej, którzy nie chcą sukcesu kraju w kolejnych latach, bo chcieliby wygrać wybory. A im gorzej dla kraju, tym lepiej w ich ocenie dla nich. Być może też wąska grupa osób, które zarabiają zdecydowanie najwięcej. Natomiast także przedsiębiorcy średni w perspektywie kilku lat na Polskim Ładzie zyskają.

Wie pan, co nas różni? Ja mówię o konkretnym zapisie, który zostanie wdrożony, jeśli te konsultacje nie przyniosą zmian. Tylko, że korekty dotyczące 9-procentowego przychodowego podatku dla dużej grupy, set tysięcznej polskich i małych przedsiębiorców. Ten 9-procentowy podatek przychodowy będzie tym nożem, który może poderżnąć gardło, a pan mówi, że są pewne mechanizmy korygujące. I ja się z tego cieszę. A co nas różni? Ja tego nie znam. Cieszę się, że konsultacje mają miejsce i chyba nikt nie zna w Polsce poza małą grupą, tych mechanizmów korygujących, bo jakie to są mechanizmy? Rząd dotychczas nie przedstawił tego, co pan nazywa "ulgą Morawieckiego".

Obie rzeczy już zostały przedstawione. Pierwsza rzecz, choć nie szczegółowy techniczny zapis, ale idea, że do 13 tysięcy złotych brutto nie zapłacimy wyższego podatku na pewno i w przypadku przedsiębiorców, którzy przejdą na ryczałt, i będą zarabiać do 10 złotych, też nie zapłacą. Trwają konsultacje społeczne. Byłoby absurdalne przedstawianie mechanizmu teraz. Siłą rzeczy nie możemy przedstawić ostatecznego mechanizmu. Zdecydowana większość Polaków zyska na Polskim Ładzie. 90 procent osób zapłaci niższe podatki, a w każdym razie nie straci na zmianach zaproponowanych. Nawet przedsiębiorcy zyskają biorąc pod uwagę wzrost gospodarczy i ilość inwestycji w kraju.

https://radiopoznan.fm/n/GDc5fh
KOMENTARZE 0