Ferma Woźniak centralę ma w Żylicach niedaleko Rawicza i kilka zakładów w całym regionie. Kontrole PIP to kolejna odsłona konfliktu producenta jaj z ekologami.
Sprawę nagłośnił właśnie portal gazeta.pl, a za nim prasa lokalna. W fermach Woźniak miało dochodzić do rażącego łamania praw pracowniczych. - Kontrolę zakończyliśmy w listopadzie ubiegłego roku - potwierdza Daria Wojtczak Gałężewska z Okręgowego Inspektoratu w Poznaniu.
Jeżeli chodzi o same nieprawidłowości, to dotyczyły one przede wszystkim niezapewnienia pracownikom 11-godzinnego odpoczynku dobowego.
Do tego były przekroczenia pięciodniowego tygodnia pracy i prawa do urlopu. Doniesienie złożył związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza po śledztwie fundacji Otwarte Klatki. Wczesną jesienią dwoje aktywistów zatrudniło się na fermie w wiosce koło Rakoniewic. Nagrali filmy, na których ma być uwiecznione znęcania się nad zwierzętami oraz wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i kodeksowi pracy.
Śledztwo dotyczące znęcania trwa. Prokurator powołał biegłego, do 6 czerwca jest zakreślony termin dostarczenia opinii.
- powiedział nam rzecznik prokuratury okręgowej Łukasz Wawrzyniak.
Trwa również kolejna kontrola w Fermach Woźniak, tym razem w centrali w Żylicach.