Do zdarzenia doszło 4 października rano. 12-letni Kacper jechał do szkoły i według jego słów, konduktor kazał mu wyjść z pociągu, bo zamiast pieczątki w legitymacji szkolnej miał zaświadczenie ze szkoły.
- Według spółki Koleje Wielkopolskie, zabezpieczony monitoring potwierdza, że chłopiec nie został usunięty z pociągu przez konduktora, dlatego potrzebne są zeznania świadków - mówi oficer prasowy wągrowieckiej policji starszy sierżant Dominik Zieliński. - Policjanci prowadzący postępowanie wyjaśniające z zakresu narażenia nastolatka na utratę zdrowia lub życia chcą dotrzeć do wszystkich, którzy mają wiedzę w tym temacie. Poszukujemy osób, które siedziały w pobliżu i mogły być świadkiem rozmowy chłopaka z konduktorem oraz mogą potwierdzić lub zaprzeczyć podanej przez chłopca wersji wydarzeń - dodaje.
Chłopiec nie miał pieczątki w legitymacji szkolnej, bo w związku z reformą edukacji nowe pieczątki nie zostały jeszcze dostarczone do szkół. Według Kacpra konduktor tłumaczenia nie uwzględnił i kazał mu wysiąść 5 kilometrów od domu. 12-letni Kacper nie dotarł do szkoły i trasę do domu pokonał pieszo, poboczem ruchliwej drogi.