Chociaż na gnieźnieńskiej starówce oddycha się lepiej, bo większość kamienic korzysta z miejskiego cieplika lub gazu to w dzielnicach peryferyjnych gdzie są zwykłe piece weglowe ludzie narzekają na dym z kominów.
"Dlatego straż miejska w Gnieźnie kilka razy dziennie po sygnałach od mieszkańców wyjeżdża na kontrole pieców" - mówi komendant straży Miejskiej Tomasz Francuszkiewicz.
Zdarzają się przypadki, że najczęściej osoby starsze wrzucą do pieca kartonik po mleku czy po soku. Nie ma już na szczęście spalania plastików, folii, opon jak zdarzało się przed laty. Czarny dym, o którym informują nas sąsiedzi może oznaczać też np spalanie węgla o złej jakości. Zauważamy, że jakość spalanego węgla jest bardzo kiepska. Sygnałem spalania plastików w piecach jest dym kolorowy, pomarańczowy, widząc taki dym z komina wchodzimy " w ciemno"
- wyjasmoa komendant.
W zeszłym roku straż miejska w Gnieźnie na 800 kontroli stwierdziła 182 nieprawidłowości.
W tym sezonie grzewczym nałożono 7 mandatów. W pięciu przypadkach skierowano wnioski do sądu. Były też 4 pouczenia.