NA ANTENIE: EL CHOCLO/CELLO PROJECT
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dlaczego szlabany były w górze?

Publikacja: 11.03.2014 g.14:09  Aktualizacja: 11.03.2014 g.14:15
Poznań
Nadal nie udało się przesłuchać dróżniczki z Pobiedzisk. W piątek na przejeździe kolejowym zginęła kobieta, która wjechała samochodem pod pędzący pociąg. Według relacji świadków szlabany na przejeździe nie były opuszczone. Przyczyny tragedii wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Gostyniu.
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na Google Plus Udostępnij na LinkedIn
wypadek na przejezdzie pobiedziska 2 - KM PSP w Poznaniu
/ Fot. (KM PSP w Poznaniu)

Zdaniem świadków wypadku rogatki podniosły się po tym, jak po torach przejechał pociąg osobowy. Wtedy samochód wjechał na przejazd, a z drugiej strony uderzył go jadący z dużą prędkością pociąg Intercity. W wypadku zginęła kobieta. Sprawę wyjaśniają śledczy. - Zebrano ślady i sporządzono dokumentację. Maszynista i dróżniczka byli trzeźwi. Na miejsce wezwano przedstawicieli komisji badającej wypadki kolejowe - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Kolejarze mają 30 dni roboczych, żeby dokładnie wyjaśnić, co wydarzyło się na przejeździe kolejowym w Pobiedziskach. Dla wszystkich kluczowe mogą być zeznania dyżurnej ruchu, która sterowała rogatkami. Kobiety jednak nie można przesłuchać - cały czas jest w szoku i przebywa w szpitalu.

https://radiopoznan.fm/n/