Internauci wytknęli deputowanej przede wszystkim zajmowanie się mało istotnymi problemami. Sylwia Spurek twardo broni swojego tweeta mówiąc, że codzienne wybory, dotyczące na przykład diety, mają wpływ na zmiany klimatyczne, bo przemysłowe hodowle trzody generują olbrzymie ilości gazów cieplarnianych. Zarzuca też unijnym instytucjom niespójność pomiędzy deklaracjami, a działaniami
- Powinniśmy zacząć przede wszystkim od siebie. Spodziewałam się, że Parlament Europejski jest wzorem w tych sprawach, które są priorytetowe dla jego legislacji. Tak, jak powinien świecić przykładem w odniesieniu do dyskryminacji w miejscu pracy, tak powinien też świecić przykładem jeżeli chodzi o kwestie związane z naszymi wyborami dietetycznymi. Ten mój post spowodował dość dużą dyskusję wokół tego, że dieta jest polityczna - powiedziała Radiu Poznań Sylwia Spurek.
Wielkopolska eurodeputowana, poza walką o zmianę menu w europarlamentarnej stołówce zamierza walczyć o przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet, prawo do niezależnego życia osób z niepełnosprawnościami oraz wspierać programy europejskie dotyczące walki z nowotworami.
Teraz p. Spurek popisuje się typowym dla całego neomarksizmu rozwiązywaniem problemów nieznanych w innych systemach myślowych.
Pozdrawiam,