Z kolei do innego szpitala (przy Szwajcarskiej) trafiło troje dorosłych ze zdiagnozowaną odrą. W całym ubiegłym roku w Wielkopolsce był tylko jeden przypadek tej choroby zakaźnej, podobnie w w 2012. Skąd teraz taki wzrost?
- Widzimy wyraźnie, że jest więcej chorych. To się zdarza w środowiskach osób nieszczepionych - mówi profesor Jacek Wysocki, rektor Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z odrą do szpitala trafiły dzieci narodowości romskiej, teraz lekarze i Sanepid ustalają z kim chore dzieci mogły mieć kontakt. Nie ma powodów do paniki, choć nie wiadomo jak ta sytuacja się rozwinie. - W Polsce dotąd było niewiele zachorowań, bo jest wysoki poziom zaszczepionych, sięga on 95 proc. populacji - dodaje Wysocki.
A to oznacza, że nie powinno dojść do epidemii. Ale wśród niezaszczepionych odra może się bardzo szybko rozwinąć. Póki sytuacja się nie uspokoi, lekarze radzą unikać dużych skupisk dzieci. I obserwować swoje pociechy - objawy odry to gorączka, wysypka, uporczywy kaszel oraz zapalenie spojówek i światłowstręt.
Odra może mieć groźne powikłania takie jak zapalenie płuc, zapalenia krtani, ucha środkowego a nawet zapalenie mózgu. Były takie przypadki w Niemczech, podczas wzrostu zachorowań na odrę w 2012 roku.