NA ANTENIE: SURRENDER/UFLY
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

W połowie października ruszy nabór wniosków na dofinansowanie dla rolników i przetwórców rolnych

Publikacja: 19.09.2022 g.18:58  Aktualizacja: 20.09.2022 g.10:42
Wielkopolska
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi mówił dziś w Wielkopolskim Popołudniu Radia Poznań, że mimo sporu z Komisją Europejską o środki z KPO, Polska sama ogłosi nabór.
ciągnik rolnik - Pixabay
Fot. Pixabay

Janusz Kowalski podał kwotę 4,5 mld zł, która pójdzie na wsparcie dla przedsiębiorców, producentów i rolników.

Dofinansowana będzie m.in. wymiana pokryć dachowych - chodzi o odejście od szkodliwego azbestu. Ale nie tylko na tego rodzaju wsparcie może liczyć przemysł rolno-spożywczy - deklaruje minister Janusz Kowalski.

My rzeczywiście realizujemy KPO z własnych pieniędzy, wierząc w to, że skutecznie wyegzekwujemy od UE zapłatę z odsetkami, ale nie możemy czekać. To dobra decyzja polskiego rządu, szczególnie w kontekście rolników, aby wspierać ich, ponieważ musimy odbudowywać polskie przetwórstwo, w kontekście zdominowania po czasach prywatyzacji lat 90. przez liberałów. Koncerny zagraniczne dziś dyktują ceny, łupiąc polskich rolników. My chcemy wspierać polski przemysł przetwórczy

- mówi Kowalski. 

Wiceminister Kowalski chce też przywrócenia merytorycznej pracy polskich zakładów azotowych. Jego zdaniem, cena gazu w większej jej części, jest spekulacją, co należy zmienić.

Nowy wiceminister odpowiada w rządzie za sprawy przetwórstwa rolno-spożywczego.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Dziękuję panu za przyjęcie zaproszenia do rozmowy, zwłaszcza po tej nominacji. Cieszę się, że pan znalazł chwilkę dla naszych słuchaczy i na początek gratuluje ponownej nominacji na stanowisko ministerialne.

Janusz Kowalski: Minister znaczy służyć i mam nadzieję, że będę pozytywnie służył Rzeczpospolitej.

Nim przejdziemy do spraw rolniczych, chciałem rozpocząć od wydarzenia, które już dużymi literami zostało zapisane w historii naszego kraju, czyli do otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej. Czy słyszał pan, by premier Donald Tusk także w tej sprawie zmienił zdanie i, by - parafrazując słowa z ostatniej konferencji w Poczdamie, przypomnę: "Mieliśmy rację, kiedy ostrzegaliśmy przed fatalnymi geopolitycznymi konsekwencjami Nord Stream 2". To teraz mówi, że miał rację, by przeprowadzić tę inwestycję na Mierzei Wiślanej. Już takie pojawiły się informacje?

W 2008 roku Donald Tusk, kiedy był premierem, pamiętamy co robił - zatrzymywał połączenie z Norwegią, czyli Baltic Pipe, przygotowywał się do zielonego światła dla Nord Stream 1, które w końcu udzielił w 2010 roku, realizował niemiecką politykę zbliżenia z Rosją i kojarzy się dokładnie z takim resetem polsko-rosyjskim, z tą fatalną proputinowską polityką 2007-2014 i przekop Mierzei Wiślanej to był jeden z tych projektów, które natychmiast Donald Tusk, w ramach zbliżenia z Rosją zatrzymał w roku 2008. Prace rozpoczęły się już w czasie rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. To jest niesamowite, w jaki sposób dziś Donald Tusk próbuje wymazać swoją proputinowską politykę prorosyjską, starając się okłamywać Polaków albo licząc na ich niepamięć. Trzeba pokazywać dokumenty, niech one przemówią, pokazać jak Donald Tusk dogadywał się z Putinem.

Tak na marginesie może warto przypomnieć, że premier Mateusz Morawiecki określił te słowa o Nord Stream 2 w ten sposób: "Diabeł ubrał się w ornat i ogonem macha". Ale tak na poważnie chciałem zapytać, czy zdaniem pana ministra Donald Tusk myśli, że ludzie są tak głupi, że uwierzą w narrację obróconą o 180 stopni?

Donald Tusk jest architektem przemysłu pogardy i wirtuozem najwyższej klasy cynizmu w polskiej polityce. To on w roku 2005 rozpoczął trwający do dziś spór między polskimi patriotami, których reprezentuje Zjednoczona Prawica, a Platformą Obywatelską, która wtedy zeszła z kursu budowania IV RP. Były plany powstania PO-PiS, był pomysł, żeby był stworzony jeden wspólny rząd, który zakończy czas postkomunizmu w Polsce, ale Donald Tusk nie pogodził się z przegraną w wyborach prezydenckich w roku 2005 i zaczął prowadzić działania antypolskie i przykładem była proputinowska polityka w 2007 r. Kiedy słyszymy w Poczdamie Donalda Tuska, który w sposób bezczelny i cyniczny mówi, że on przed czymś przestrzegał w roku 2008 to sobie zadajemy pytanie - kiedy śp. prezydent Lech Kaczyński ratował Gruzję przed agresją rosyjską, nawet po tym czasie, kiedy rosyjskie bomby spadały na Gruzję, Donald Tusk w roku 2009 i 2010 dogadywał się z Putinem, bo jak inaczej można nazwać sytuację, kiedy w 2010 roku ekipa Tuska i Pawlaka umarzają 1 mld zł Gazpromowi i zwiększają uzależnienie od Rosji, nie realizują Baltic Pipe. Ekipa Tuska i Pawlaka chciała się podłączyć do planowanej przez Putina elektrowni atomowej w Kaliningradzie, dlatego zatrzymała elektrownię w Ostrołęce - tam budowa była już rozpoczęta przez rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Eurodeputowany, prof. Zdzisław Krasnodębski skomentował to w ten sposób: "Przefarbowanie Tuska i jego partii jest faktem, pozostaje pytanie, kto jest głównym farbiarzem". To jest ciekawe pytanie. Pana partyjny kolega, też rządowy kolega Sebastian Kaleta mówił dzisiaj tak: "Polityczny niemiecki atak na Polskę polega na tym, że dopóki nie będzie w Polsce rządu, który będzie posłusznie słuchał poleceń z Berlina, a takim rządem ma kierować Donald Tusk, Polska będzie gnębiona". Jak pan skomentuje te słowa? Czy tak jest, jak mówią koledzy z koalicji?

Chcielibyśmy się jako Solidarna Polska mylić, ale niestety się nie mylimy. Słowa Zbigniewa Ziobro są aktualne. Przestrzegaliśmy przed tym, że realizacja tego niemieckiego planu budowy sfederalizowanej Unii Europejskiej jako superpaństwa, w którym Polska byłaby tylko dużym landem, a decyzje byłyby podejmowane w Brukseli, ale de facto w Berlinie, łączy się z planem zaciśnięcia finansowej pętli na szyi RP i to jest realizowane. Opozycja w PE, która jest opcją rządzącą (Europejska Partia Ludowa, której częścią jest PO, PSL i postkomuniści)... Frans Timmermans - człowiek, który zawsze bronił Gazpromu i współodpowiada za gigantyczny kryzys energetyczny i wzrosty cen energii i ciepła dla milionów Polaków i ta opozycja w PE, gdzie jest rządzącą opcją, podjęła 40 rezolucji przeciwko Polsce, oponenci w kraju, liberałowie i komuniści, głosowali za tym, żeby Polska miała jak najgorzej, żeby nakładać na nas kolejne sankcje, żeby dusić nas finansowo, dlatego zablokowano kredyt z Krajowego Planu Odbudowy i dlatego dzisiaj eurokraci przygotowują się do frontalnego ataku na Polskę w 2023 roku, wstrzymując fundusze, to jest takie badanie reakcji, co ma utorować Donaldowi Tuskowi drogę do władzy w 2023 roku.

Działać trzeba, więc chciałem zapytać, po pana nominacji, jakie dostał pan zadania po otrzymaniu nominacji? Pisze pan w mediach: "Kluczową sprawą dla rolnictwa jest dzisiaj niska cena polskiej energii". Teza jest słuszna, tylko jak rząd chce sobie z tym poradzić?

Dlatego Zjednoczona Prawica zdecydowała, żeby skierować mnie na odcinek obszarów wiejskich, gdzie cena energii, cena ciepła systemowego, tam, gdzie jest dostęp do ciepła systemowego, ale przede wszystkim cena gazu ziemnego i węgla kamiennego jest kluczowa z punktu widzenia utrzymania konkurencyjności polskiego rolnictwa i dzisiaj trzeba podjąć merytoryczny dialog z Komisją Europejską w zakresie realizacji zielonego ładu, który na razie przynosi Polsce gigantyczne straty, wynikające z kryzysu energetycznego, z podwyższenia ceny gazu ziemnego, który wpływa na cenę nawozu. Kluczowe jest przywrócenie merytorycznej pracy polskich zakładów azotowych i aby to zrobić mamy plan. Przekonałem Władysława Kosiniaka-Kamysza, żeby złamał opcję totalnej opozycji i wsparł polski rząd, wysyłając do Manfreda Webera list wspierający polski postulat regulowanej ceny na gaz, żeby zatrzymać spekulacyjne podwyżki - i to się stało, to malutki promyczek ze strony PSL, ale potrzebna jest totalna mobilizacja, która zmusi eurokratów do rewizji polityki energetycznej, żeby przeciwdziałać temu, o czym piszą dziś hiszpańskie media - piszą o tym, o czym Solidarna Polska mówi od wielu miesięcy, dziś, jeżeli chodzi o cenę gazu, aż 9 z 10 euro tej ceny gazu to spekulacja, niemające nic wspólnego z realnymi cenami surowca, temu trzeba się przeciwstawić.

Czyli ta świadomość rośnie i może będzie większa presja na KE. Polska zaczęła realizację KPO, niezależnie od sporu z Komisję Europejską. W połowie października ma się rozpocząć nabór wniosków o dofinansowanie dla rolników i przetwórców. Jak będzie to wyglądało?

W dniu podpisania mojej nominacji - jestem pełnomocnikiem, który odpowiada za obszar przetwórstwa rolno-spożywczego, a więc w ramach KPO mamy zapisane 4,5 mld zł wsparcia dla przedsiębiorców, producentów i rolników. Jak wicepremier Henryk Kowalczyk zapowiedział, w połowie października ruszą pierwsze nabory m.in. w zakresie wymiany pokryć dachowych z tych szkodliwych azbestowych. My rzeczywiście realizujemy KPO z własnych pieniędzy, wierząc w to, że skutecznie wyegzekwujemy od UE zapłatę z odsetkami, ale nie możemy czekać. To dobra decyzja polskiego rządu, aby wspierać rolników, odbudowywać polskie przetwórstwo, po czasach prywatyzacji lat 90. Koncerny zagraniczne dziś dyktują ceny, łupiąc polskich rolników. My chcemy wspierać polski przemysł przetwórczy.

O środki będzie można się starać od października?

Dokładnie tak. Ok. 15-20 października, to dobra informacja dla polskiej wsi.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Bardzo dziękuję i życzę miłego dnia.

https://radiopoznan.fm/n/kqSy2q
KOMENTARZE 0