Jego zdaniem chęć realizacji obietnicy wyborczej o szybkim wyprowadzeniu wojsk mogła wpłynąć na ocenę sytuacji decydentów. Joe Biden zapowiedział w kwietniu całkowite opuszczenie Afganistanu do 11 września. „To umożliwiło niezwykle szybki postęp ofensywy talibów” – komentuje Marek Świerczyński.
Jednocześnie politycy mieli chyba tak zwane „widzenie tunelowe”. Ich głównym celem było wyjście z Afganistanu, a nie widzieli sytuacji, która się w sposób raptowny pogarsza naokoło. I to owocuje tym, co mamy obecnie, a więc potrójną katastrofą: w wymiarze wojskowym, cywilnym i humanitarnym.
Marek Świerczyński podkreśla jednocześnie, że Amerykanie od dawna planowali opuszczenie państwa w Azji Południowej. Negocjacje z talibami prowadził przez dwa lata Donald Trump.
Nikt nie planuje takiej porażki wizerunkowej i nikt nie zakłada takiej katastrofy
– dodaje ekspert. Wskazuje też na złą ocenę sił talibów, które w porównaniu z armią afgańską, w założeniu powinny być czterokrotnie mniejsze i gorzej wyposażone.
Talibowie w błyskawicznym tempie zajęli wszystkie największe miasta Afganistanu. Oficjalnie zapowiedzieli już przejęcie władzy. Trwa ewakuacja części ludności z lotniska w Kabulu.