Tym razem natrafiono na 250 ton. Odkryto je na budowie połączenia ul. Ks. Jolanty z ul. Budowlanych. Miasto szacuje, że transport i utylizacja wszystkich dotychczas odkrytych śmieci pochłonie ponad 2 mln złotych.
Interpelację w tej sprawie złożył do prezydenta miasta radny Eskan Darwich, który domaga się wyjaśnienia tej sprawy. Jego zdaniem mieszkańcy nie mogą płacić za składowane przez lata odpady poprzednich pokoleń.
Ratusz informuje mnie poprzez interpelację, że zostało wykryte jeszcze 250 ton śmieci, gdzie koszt utylizacji i wywozu będzie kosztował 220 tys. złotych. I to jeszcze nie jest wszystko. Obawiam się, że kolejne śmieci zostaną wykryte podczas prac budowanych, bo ewidentnie wynika z odpowiedzi na interpelację, że to nie jest koniec
- mówi Eskan Darwich.
Prace związane z budową drogi nie są prowadzone na całym terenie inwestycji, dlatego trudno przewidzieć, co się kryje jeszcze pod ziemią i jak duże było wysypisko odpadów. Śmieci prawdopodobnie pochodzą jeszcze z czasów PRL.