Były premier, numer 2 na liście Koalicji Europejskiej do europarlamentu spóźnił się na spotkanie z mieszkańcami, przygotowana sala świeciła pustkami, na zewnątrz zostało tylko kilku zwolenników, z którymi Miller rozmawiał na parkingu. Tam obiecał im, że gdy zostanie europosłem to będzie słuchał lokalnych władz, które najlepiej wiedzą co należy zrobić w tej części regionu.
- Niedawno odbyły się wybory samorządowe, mieszkańcy złożyli swój los w ręce tych nowych władz i trudno powiedzieć, że ja na przykład wiem lepiej, co jest potrzebne w Budzyniu niż lokalne władze samorządowe, wójt czy rada gminy. Władze lokalne są od tego, by ustalać priorytety - mówił Leszek Miller.
Leszek Miller zdradził również, czym chciałby zająć się jeśli zostanie europosłem.
- Chciałbym się przyczynić do tego, by Polska miała lepszą i mocniejszą opinię w Unii Europejskiej. A trzeba też pamiętać, że nowa perspektywa unijna, czyli nowe pieniądze dla Polski i Wielkopolski dopiero będą ustalane - dodawał Miller.
Po spotkaniu na parkingu w Budzyniu, były premier udał się do Wągrowca.