Tak niewielka liczba chętnych to zdaniem sekretarza miasta Andrzeja Baraniaka kwestia nie ceny a samego węgla. Mieszkańcy woleli groszek a Ostrów dysponował węglem zbliżonym do miału.
Większym zainteresowaniem, oczekiwaniem była kwestia węgla o innych parametrach - mówimy tu o ekogroszku, groszku. Było to oczywiście związane z faktem, że paleniska, które mają, piece których używają wymagają tego specjalistycznego węgla. Natomiast, tak jak było od początku mówione myśmy w pierwszej fazie, kiedy nastąpiły te zagrożenia dzielili się tym, co mieliśmy. Skutek był taki, że z oferty skorzystało 6 mieszkańców, sprzedaliśmy 10 ton
- mówi Andrzej Baraniak.
Ostrów udostępnił dla mieszkańców w sumie 200 ton węgla, limit zakupu wynosi 2 tony na gospodarstwo domowe.