-Wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie, staramy się ustalić, co się stało z pokrzywdzonym - mówi prokurator Michał Smętkowski. Podkreśla, że to jest typowa kwalifikacja w przypadku, gdy zachodzi podejrzenie zgonu. Jego zdaniem, taka kwalifikacja pozwala na rozpoczęcie postępowania.
- Nadal nie wiemy, co stało się z pokrzywdzonym, cały czas trwają intensywne czynności zarówno policji jak i prokuratury, mające na celu ustalenie, gdzie Michał ostatni raz przebywał i, co też mogło się z nim stać - mówi prokurator Smętkowski.
Prokuratura - jak dotąd - przesłuchała kilku świadków. Na razie nie planuje badań wariografem, na czym zależało prywatnemu detektywowi, prowadzącemu poszukiwania w imieniu rodziny Michała Rosiaka.
19-latek zaginął dwa tygodnie temu po imprezie w klubie go-go. Ślad po nim urywa się na przystanku autobusowym przy dworcu Garbary.