To już oficjalny wynik - mówi komisarz wyborczy w Poznaniu sędzia Krzysztof Józefowicz.
Frekwencja w referendum była wystarczająca do tego, aby było ono ważne. 90 procent głosujących było za odwołaniem burmistrza z pełnionej funkcji. Co oznacza - po pierwsze, że referendum jest ważne, a po drugie, że burmistrz został odwołany
- mówi Józefowicz.
Głosowanie odbywało się w lokalach na terenie całej gminy. Mieszkańcy oddali 6818 głosów ważnych, za odwołaniem głosowało 6446 osób, przeciwko - 372 mieszkańców.
- Ja uważam, że jest potrzebne odwołanie burmistrza. - Jest długa historia, by to uzasadnić. - Jesteśmy za zmianą, trochę się nazbierało. - Nie robi tak, jak trzeba. Co się do niego mówiło, to on po prostu nie słuchał. Nawet obiecywał, że przyjedzie, zobaczy, a tak się nie działo. Dziury są, woda, kałuże, niewyrównane drogi. Zarzutów sporo. - Takie mamy zdanie, że burmistrz nie wywiązuje się po prostu. Nie robił nic, miał szansę się wykazać, ale nie zrobił tego. Nie ma pojęcia, co się w gminie dzieje. Zmiany jednak muszą szybciej być, bo szkoda czasu cennego
- mówili mieszkańcy.
O przeprowadzeniu referendum zdecydowała w sierpniu Rada Miasta Mosiny. Wcześniej burmistrz trzykrotnie nie dostał wotum zaufania. Inicjatorzy referendum zarzucali burmistrzowi między innymi brak realizacji zaplanowanych inwestycji, brak dialogu z mieszkańcami, zły nadzór nad spółkami gminnymi i chaos w urzędzie.
Teraz gminę czekają przedterminowe wybory. Ich termin wyznaczy premier.
"Szanuję decyzję mieszkańców" – mówi odwołany burmistrz Mosiny. Przemysław Mieloch o wyniku referendum dowiedział się dzisiaj rano. Przyszedł jednak do urzędu zabrać swoje osobiste rzeczy z gabinetu. Naszemu reporterowi udało się z nim porozmawiać.
"Jestem trochę zaskoczony" - przyznał Przemysław Mieloch.
Oczywiście ja szanuję decyzję mieszkańców, referendum zostało przegłosowane, mieszkańcy przyszli na referendum, jest frekwencja i mieszkańcy dokonali takiego wyboru, ja w pokorze wobec mieszkańców przyjmuję to
- mówi Mieloch.
Przemysław Mieloch nie ma jeszcze konkretnych planów na przyszłość. Nie chce już być samorządowcem – przynajmniej w Mosinie. Przed urzędowaniem zajmował się wydawnictwem i organizowaniem wystaw historycznych.
Ja sobie znajdę miejsce, ale będę służył mieszkańcom już jako zwykły obywatel
– stwierdził Mieloch.
AKTUALIZACJA
Wynik niedzielnego referendum został już opublikowany w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego. Tym samym odwołanie Przemysława Mielocha i jego zastępców stało się faktem.
Mosiński urząd i rada miejska cały czas działają. "Przed nami duże wyzwania" – mówi przewodniczący rady, Dominik Michalak.
Teraz kwestia powołania komisarza, który zostanie powołany przez premiera na wniosek wojewody. Żywię nadzieję, że będzie to osoba, która będzie w stanie na ten okres minimum trzymiesięczny uporządkować pewne kwestie i przygotować gminę czy to do nowych wyborów, czy innych wyzwań, które stoją przed nami
- mówi Dominik Michalak.
Powołanie komisarza dla Mosiny może zająć nawet kilka tygodni. Jak przekazał nam rzecznik prasowy urzędu wojewódzkiego, nie wybrano jeszcze kandydata, którego wojewoda zaproponuje premierowi. W międzyczasie radni rozpoczną prace nad przyszłorocznym budżetem. Projekt przygotował jeszcze były już burmistrz Przemysław Mieloch.
Na początku przyszłego roku powinny odbyć się przedterminowe wybory nowego burmistrza. Premier na wyznaczenie ich terminu ma 90 dni. Przez tydzień po referendum można składać protesty wyborcze do sądu okręgowego. Sąd na rozpatrzenie skarg ma 14 dni.