"Uważamy, że ten system dotowania przejazdów już się wyczerpał" - mówi wiceprezydent Mariusz Wiśniewski.
On miał wiele pozytywnych konsekwencji. Faktycznie był taki moment, że dodatkowo wypromował poruszanie się rowerem po mieście. Ale dzisiaj wiemy, że na prawie 10 procent mieszkańców naszego miasta, którzy każdego dnia poruszają się rowerem, to już jest dużo, to solidny europejski wynik, podróży rowerem miejskim jest raptem kilka procent. Wolelibyśmy te środki, które do tej pory służyły wsparciu tego programu, niemałe środki bieżące, w skali roku to było kilka milionów złotych, przeznaczać na inne cele związane z budową infrastruktury rowerowej
- wyjaśnia Mariusz Wiśniewski.
W tym roku kończy się umowa miasta z operatorem systemu. Samorząd nie będzie ogłaszał nowego przetargu. Obecny sezon rowerów miejskich potrwa zgodnie z planem do końca listopada.
Jeżeli w przyszłym roku rowery wrócą, to tylko pod warunkiem, że firmy zdecydują się prowadzić w pełni komercyjną działalność, bez miejskiego dofinansowania. Na takiej samej zasadzie w Poznaniu można wypożyczać hulajnogi czy skutery.
Zamiast dokładać do wypożyczeń lepiej za te pieniądze budować nowe drogi dla rowerów - tak rowerzyści komentują decyzje władz Poznania w sprawie systemu miejskich jednośladów.
"My rzeczywiście zwracaliśmy, że system rowerów miejskich generuje dla miasta dość duże wydatki bieżące" - mówi Karol Raniszewski ze Stowarzyszenia Rowerowy Poznań.
Postulowaliśmy to, jeżeli rzeczywiście miasto zrezygnuje z prowadzenia tego systemu, żeby te środki, które były przeznaczone na system, czyli to jest nawet około siedmiu czy ośmiu milionów złotych rocznie, przeznaczyć na budowę infrastruktury rowerowej, czyli żeby przesunąć je z wydatków bieżących na wydatki inwestycyjne
- mówi Karol Raniszewski.
Według przedstawiciela stowarzyszenia, spadki wypożyczeń były także w innych miastach.
Nałożyło się na to wiele czynników. Na pewno dołożyła też swoje pandemia, nasza mobilność spadła, częściej pracujemy z domu
- dodaje Karol Raniszewski, który podkreśla, że cały ruch rowerowy w Poznaniu z roku na rok rośnie. Jednocześnie maleje liczba wypożyczeń rowerów miejskich, a to oznacza, że częściej ludzi przesiadła się na prywatne jednoślady.
System był też zawodny i wiele osób się od niego odwróciło
- dodaje Karol Raniszewski.