W ostatnich dniach funkcjonariusze otrzymali sześć zgłoszeń od mieszkańców Wielkopolski. Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu, mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział Radiu Poznań, że śledczy poszukują sprawców i biorą pod uwagę możliwość, że działania były wcześniej zaplanowane.
Niewinna zabawa w pukanie do drzwi i odbieranie słodyczy od sąsiadów przerodziła się w poważne zagrożenie. Wewnątrz sześciu cukierków rozdanych w Gnieźnie, Wrześni i Wągrowcu znaleziono igły, szpilki, zszywacz tapicerski, fragment wkładu do długopisu i kawałek drutu. Mogło się skończyć bardzo poważnie komentuje chirurg i wicedyrektor powiatowego szpitala w Gnieźnie Mateusz Hen.
Zjedzenie takiego cukierka grozi przedziurawieniem przewodu pokarmowego na którymś z jego odcinków
- mówi chirurg.
Policjanci szukają sprawców i podejrzewają, zaplanowane działania – mówi mł. insp. Andrzej Borowiak.
Bierzemy pod uwagę taką wersję, że to mogło zostać zainicjowane na ukrytych grupach internetowych
- dodaje Borowiak.
Policja prowadzi tę sprawę pod kątem popełnienia przestępstwa polegającego na narażeniu człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.
Podobne zgłoszenia napłynęły także z innych regionów Polski – znalezienie cukierków z ostrymi przedmiotami zgłoszono również w Lubuskiem, a także w Bogatyni, Gliwicach i Bydgoszczy. Policjanci z województw w różnych częściach kraju prowadzą postępowania, aby ustalić sprawców i ewentualne powiązania między tymi incydentami.