NA ANTENIE: Królewski wieczór
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Pan Tadeusz musi zostać?

Publikacja: 06.09.2013 g.12:20  Aktualizacja: 06.09.2013 g.16:24
Poznań
W Polsce powstał "ruch obrony" Pana Tadeusza. Kilka dni temu jedna z gazet doniosła, że Ministerstwo Edukacji Narodowej z programu polskich szkół usunęło tę literacką, narodową świętość, że epopeja ta trafiła do lamusa literackiego niebytu. Informacja ta była przekłamaniem. Po pierwsze MEN "Pana Tadeusza" przesunęło z gimnazjum do szkół ponadgimnazjalnych. Po drugie decyzja ta znana była już od ponad pięciu lat. Ale to wystarczyło, by rozgorzała dyskusja.
pan tadeusz książka - Adam Sołtysiak
/ Fot. Adam Sołtysiak

Mija właśnie pierwszy rok obowiązywania nowej podstawy programowej z języka polskiego. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się bliżej szkolnym lekturom - chociażby z jednego powodu. Jeszcze do niedawna licealiści czy uczniowie techników mieli do przeczytania w czasie nauki 31 lektur, teraz zgodnie z nową podstawą tylko 13. Jaki dzieła polskiej literatury powinny bezwzględnie trafić do szkolnego kanonu lektur? Co uczniowie powinni w szkole bezwzględnie przeczytać? Na jakich książkach polscy uczniowie powinni się wychowywać? A może czas zadawanie takich pytań również już przeminął?

O przesunięcie "Pana Tadeusza" z gimnazjum do liceum, ale też w ogóle o kanon lektur - zapytaliśmy Barbarę Biernaczyk, polonistkę z Gimnazjum nr 5 w Lesznie. Czy młodzież nie potrafi czytać trudnych tekstów? - i może dlatego powinno się ograniczać lektury...? Lub  prewsuwać je z gimnazjum do szkół średnich?

Pozytywnie skrócenie listy obowiązkowych lektur ocenia nauczycielka języka polskiego z II LO w Lesznie - Magdalena Pacholczyk. Czytamy mniej, a wiemy więcej... to - zdaniem nauczycieli - dobra droga, ale z pewnością wymagająca sporo od nauczyciela. Jaki jest pomysł ministerstwa na dobór lektur?

Sprawdziliśmy też, czy ze redukowanej liczby obowiązkowych lektur cieszą się obecni drugoklasiści, którzy są pierwszym rocznikiem realizującym nową podstawę programową - przypominamy w ciągu trzech lat muszą przeczytać 13 obowiązkowych lektur. Z kolei tegorocznych maturzystów, będących ostatnim rocznikiem, którzy musieli się w czasie nauki w liceum zmierzyć się z 31 obowiązkowymi lekturami, pytaliśmy, czy nie zazdroszczą młodszym kolegom, którzy mają do przeczytania o wiele mniej lektur.

A co o kanonie lektur sądzą Nasi Słuchacze? Czy 13 lektur to jeszcze za dużo? Przecież uczniowie i tak nie czytają...  A może jednak?

https://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 7
dżon 12.09.2013 godz. 10:42
Ludzie, czemu się dziwicie ?Jest to wszak drobny element całości, która nazywa się procesem debilizacji społeczeństwa. Uformować bezkrytyczną masę ludzką tak, aby miała wąskie horyzonty, głosowała tak, jak powie pan dziennikarz, cieszyła się z tego, że raz na dwa lata kupi coś na raty, a raz na sześć poleci na kredyt do Egiptu na 10 dni. Trzeba formować rzesze bezkrytycznych przygłupów, niezdolnych do analizy otaczającej rzeczywistości, pozbawionej zdolności samodzielnego myślenia i podstaw, które zdobywa się w szkołach. Takiej masie można wcisnąć wszystko ! Od nienawiści do Kaczyńskiego (lub innego dowolnego polityka) po spolegliwość wobec planów nauki kopulowania przez dzieci. Co dziś można zrobić z maturą ? Odpowiedź brzmi: iść na kasę w Tesco lub do makdonalda.
cz'ytacz 06.09.2013 godz. 15:23
Żeby pisać książki to należy nauczyć się pisać ... .Nie każdy to potrafi napisać ładną książkę po polsku ... .
Zawsze twierdzę że wymagający-a polonista powinien napisać ładną książkę a potem wymagać ładnej pisowni od absolwenta tzn ucznia ... .Byłoby dużo polskojęzycznej literatury i żaden mizerny anglista nie miałby wiele do powiedzenia ,wtryniając anglojęzyczne sformulowania do literackiego i potocznego języka ... .
Ostatnio wpadło mi w ucho sformułowanie BOBI-Y na Starym Rynku w Poznaniu ... .
W uczniowskim wypracowaniu zabrzmiałoby to tak że np BOBY STOJĄC NA STARYM RYNKU ,DOSTRZEGŁ FACETA W SLIPKACH I TSCHIRCIE MASZERUJĄCEGO MIĘDZY FONTANNAMI I BAMBERKĄ CO RUSZ UKRYWAJĄCEGO SIĘ ZA ARSENAŁEM LIPĘ MOŻNA ZAWSZE ODSTAWIĆ ...
antylekturowiec 06.09.2013 godz. 12:51
Sapkowski, GG Martin - ci autorzy są w stanie zachęcić do czytania w przyszłości!
antylekturowiec 06.09.2013 godz. 12:48
Pan Tadeusz - precz! Dziady - precz! Wallenrod - precz! Grażyna - precz! Fredro - precz. Żeby zachęcić dzieci do czytania (w przyszłości) trzeba dać im coś, co je jara - Harry Potter, Zmierzch, a z autorów: Mankell, Marynina, Christie, Doyle, Irving. Z polskich autorów może Varga?
Grzegorz 06.09.2013 godz. 12:43
Wg mnie w roku szkolnym powinny być 2-4 lektrury, a nacisk na języku Polskim winien być kładziony na gramatykę i pisownię, sposób wypowiedzi, na komunikację werbalną, a lektury, czy interpretacja wierszy powinna być tylko dodatkiem.
Dla mnie powinny zostać lektury, które opisują histirię Polski, np trylogia, Medaliony i inne lektury traktujace o Wojnie i czasach powojennych, czy zaborach.
Czytanie lektur takich jak Pan Tadeusz, Dziady, Beniowski, to tylko strata czasu, bo co czytelnik wyciągnie z dziadów, które są o niczym i nikim, tylko fantazja Mickiewicza.
Osobiście tego typu lektury czytałem przez przymus, bo po przeczytaniu kilku stron, nic nie rozumiałem z tego, a czytanie mi nie szło, bo to co czytałem było bez sensu.
Powinno się obciąć listę lektur dla tych najbardziej potrzebnych, a że poloniści uważają Mickiewicza za wieszcza, bo napisał dziady, to ok, ale mało jest humanistów z wyboru, poza tym po kierunkach humanistycznych bardzo ciężko znależć pracę.
Czytałem ileś tam lektur, które dziś w życiu mi się kompletnie nie przydają, nic z nich nie pamiętam, dla mnie czytanie ich to strata czasu. Tak samo wiersze, też strata czasu.
Upierdliwa 06.09.2013 godz. 12:37
To jest za trudna lektura?
Od dawna ostrzegałam , że wychowujemy w szkole "w zdrowym ciele zdrowe cielę". Idziemy na łatwiznę i potempłaczemy nad poziomem społeczeństwa. A z Pana Tadeusza do dziś wszyscy recytujemy inwokację i obowiązkowe "3 strony". Ja wybrałam grę Wojskiego na rogu i teraz mam satysfakcję, że coś tam pamiętam. A z młodym pokoleniem często rozmawiam i kiedy operuję jakimiś charakterystycznymi zwrotami z lektur, które dla nas były w potocznym użytku (np. puść Waść, wstydu oszczędź), to u obecnej młodzieży trafiamy na mur kompletnego zdziwienia.
Może mniej tych lektur, ale powinny zostać te, które wspomagają pamięć o naszej historii, które są znaczące dla literatury oraz te, które "podnoszą morale". I oczywiście napisane interesująco. A by były interesujące, wymaga większego zaangażowania od nauczyciela. I broń Boże - aktualnie poprawnych politycznie...
Zenek z Garbar 06.09.2013 godz. 12:30
Miejsce Pana Tadeusza jest jedno - na śmietniku (historii). Dzisiaj do niczego to się już nie nadaje. Zamiast Mickiewicza, trzeba dać Masłowską. Takie czasy.