Mija właśnie pierwszy rok obowiązywania nowej podstawy programowej z języka polskiego. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się bliżej szkolnym lekturom - chociażby z jednego powodu. Jeszcze do niedawna licealiści czy uczniowie techników mieli do przeczytania w czasie nauki 31 lektur, teraz zgodnie z nową podstawą tylko 13. Jaki dzieła polskiej literatury powinny bezwzględnie trafić do szkolnego kanonu lektur? Co uczniowie powinni w szkole bezwzględnie przeczytać? Na jakich książkach polscy uczniowie powinni się wychowywać? A może czas zadawanie takich pytań również już przeminął?
O przesunięcie "Pana Tadeusza" z gimnazjum do liceum, ale też w ogóle o kanon lektur - zapytaliśmy Barbarę Biernaczyk, polonistkę z Gimnazjum nr 5 w Lesznie. Czy młodzież nie potrafi czytać trudnych tekstów? - i może dlatego powinno się ograniczać lektury...? Lub prewsuwać je z gimnazjum do szkół średnich?
Pozytywnie skrócenie listy obowiązkowych lektur ocenia nauczycielka języka polskiego z II LO w Lesznie - Magdalena Pacholczyk. Czytamy mniej, a wiemy więcej... to - zdaniem nauczycieli - dobra droga, ale z pewnością wymagająca sporo od nauczyciela. Jaki jest pomysł ministerstwa na dobór lektur?
Sprawdziliśmy też, czy ze redukowanej liczby obowiązkowych lektur cieszą się obecni drugoklasiści, którzy są pierwszym rocznikiem realizującym nową podstawę programową - przypominamy w ciągu trzech lat muszą przeczytać 13 obowiązkowych lektur. Z kolei tegorocznych maturzystów, będących ostatnim rocznikiem, którzy musieli się w czasie nauki w liceum zmierzyć się z 31 obowiązkowymi lekturami, pytaliśmy, czy nie zazdroszczą młodszym kolegom, którzy mają do przeczytania o wiele mniej lektur.
A co o kanonie lektur sądzą Nasi Słuchacze? Czy 13 lektur to jeszcze za dużo? Przecież uczniowie i tak nie czytają... A może jednak?
Zawsze twierdzę że wymagający-a polonista powinien napisać ładną książkę a potem wymagać ładnej pisowni od absolwenta tzn ucznia ... .Byłoby dużo polskojęzycznej literatury i żaden mizerny anglista nie miałby wiele do powiedzenia ,wtryniając anglojęzyczne sformulowania do literackiego i potocznego języka ... .
Ostatnio wpadło mi w ucho sformułowanie BOBI-Y na Starym Rynku w Poznaniu ... .
W uczniowskim wypracowaniu zabrzmiałoby to tak że np BOBY STOJĄC NA STARYM RYNKU ,DOSTRZEGŁ FACETA W SLIPKACH I TSCHIRCIE MASZERUJĄCEGO MIĘDZY FONTANNAMI I BAMBERKĄ CO RUSZ UKRYWAJĄCEGO SIĘ ZA ARSENAŁEM LIPĘ MOŻNA ZAWSZE ODSTAWIĆ ...
Dla mnie powinny zostać lektury, które opisują histirię Polski, np trylogia, Medaliony i inne lektury traktujace o Wojnie i czasach powojennych, czy zaborach.
Czytanie lektur takich jak Pan Tadeusz, Dziady, Beniowski, to tylko strata czasu, bo co czytelnik wyciągnie z dziadów, które są o niczym i nikim, tylko fantazja Mickiewicza.
Osobiście tego typu lektury czytałem przez przymus, bo po przeczytaniu kilku stron, nic nie rozumiałem z tego, a czytanie mi nie szło, bo to co czytałem było bez sensu.
Powinno się obciąć listę lektur dla tych najbardziej potrzebnych, a że poloniści uważają Mickiewicza za wieszcza, bo napisał dziady, to ok, ale mało jest humanistów z wyboru, poza tym po kierunkach humanistycznych bardzo ciężko znależć pracę.
Czytałem ileś tam lektur, które dziś w życiu mi się kompletnie nie przydają, nic z nich nie pamiętam, dla mnie czytanie ich to strata czasu. Tak samo wiersze, też strata czasu.
Od dawna ostrzegałam , że wychowujemy w szkole "w zdrowym ciele zdrowe cielę". Idziemy na łatwiznę i potempłaczemy nad poziomem społeczeństwa. A z Pana Tadeusza do dziś wszyscy recytujemy inwokację i obowiązkowe "3 strony". Ja wybrałam grę Wojskiego na rogu i teraz mam satysfakcję, że coś tam pamiętam. A z młodym pokoleniem często rozmawiam i kiedy operuję jakimiś charakterystycznymi zwrotami z lektur, które dla nas były w potocznym użytku (np. puść Waść, wstydu oszczędź), to u obecnej młodzieży trafiamy na mur kompletnego zdziwienia.
Może mniej tych lektur, ale powinny zostać te, które wspomagają pamięć o naszej historii, które są znaczące dla literatury oraz te, które "podnoszą morale". I oczywiście napisane interesująco. A by były interesujące, wymaga większego zaangażowania od nauczyciela. I broń Boże - aktualnie poprawnych politycznie...