PiS i PO zaprezentowały kandydatów

Eurodeputowany Ryszard Czarnecki chętnie mówił o swoich dokonaniach, ale już mniejszym entuzjazmem odpowiadał na pytania, jak się czuje jako tak zwany spadochroniarz. - Wybory europejskie to nie są wybory samorządowe, wybiera się w nich reprezentację kraju - tłumaczył.

Czarnecki obecnie reprezentujący kujawsko-pomorskie teraz chce wspierać Wielkopolskę. I chce to robić, jak deklaruje, ponad podziałami politycznymi, wspólnie z innymi europosłami z Wielkopolski. Ryszard Czarnecki ma za sobą bogatą polityczną przeszłość, w tym przygodę z Samoobroną. - Współpracowałem z Andrzejem Lepperem. Jego głosy przyczyniły się do powstania bardzo dobrego rządu Prawa i Sprawiedliwości - mówił.

Partyjnego kolegę usprawiedliwia drugi na liście poznański poseł Tadeusz Dziuba. - Życie nie zawsze płynie prosto. To nie jest jedyny polityk w Polsce, który dokonał zwrotu - skomentował. Wielkopolskie PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego liczy na dwa mandaty.

__

Swoich kandydatów do Europarlamentu zaprezentowała też w poniedziałek wielkopolska Platforma Obywatelska.  Z pierwszego miejsce na wielkopolskiej liście Platformy startuje Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, minister do spraw równego traktowania. Z drugiego miejsca poseł z Piły - Adam Szejnfeld, z trzeciego marszałek wielkopolski - Marek Woźniak.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się za dwa miesiące. Twardym orzechem do zgryzienia są dla polityków rządzącej koalicji ostatnie protesty rodziców osób niepełnosprawnych, którzy domagają się uzawodowienia ich pracy - opieki nad dziećmi i zasiłków równych płacy minimalnej. Protestują w Sejmie, ale także w Poznaniu.

- Protestów jest bardzo dużo, bo bardzo dużo jest osób niezadowolonych ze swojej sytuacji. Ale prawdopodobnie nigdy nie będzie takiej sytuacji, że wszystkie grupy, które potrzebują wsparcia państwa, będą zadowolone - tłumaczy minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Politycy PO zgadzają się na uzawodowienie opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi, ale proponują zasiłki niższe niż płaca minimalna. Problemem jest też czas dochodzenia to tej kwoty. Zwłaszcza, że obietnice rządu sięgają 2011 roku.