Wyznała, że gdy miała 19 lat, została zgwałcona przez mieszkańca Rozbratu. Społeczność squatu nie zgłosiła sprawy na na policję, a w ramach "kary" mężczyznę podejrzanego o gwałt chciano wysłać na terapię.
"Zajmiemy się sprawą z urzędu" - mówi Andrzej Borowiak z Wielkopolskiej Policji.
Na podstawie wpisu, umieszczonego na profilu społecznościowym policjanci sprawdzili, czy taka kobieta zgłaszała kiedykolwiek w przeszłości fakt zgwałcenia jej. Okazało się, że takiego zgłoszenia nie było. Aktualnie spróbujemy skontaktować się z tą kobietą i w zależności od tego, jakie informacje ona nam przekaże, zajmiemy się tą sprawą
- mówi Andrzej Borowiak.
Kobieta, pisząc o tym zdarzeniu w mediach społecznościowych, wyrażała obawy, czy ujawniając te informacje, nie zostanie przez anarchistów pobita. Dodaje, że był to „najstraszniejszy czas w jej życiu”, a osoby z Rozbratu nie przejmowały się stanem jej zdrowia, ani kondycją socjoekonomiczną.